W pierwszym tygodniu treningów w Calpe zdecydowanie podkręciliśmy tempo pracy. Nie bez powodu, wszak na horyzoncie kolejne wyzwania. Musimy być w pełni przygotowani.
Challenge Mallorca za nami. Po raz pierwszy było mi dane oglądać wyścigi na Majorce z bliska. Przez cztery dni towarzyszyłem naszemu dyrektorowi sportowemu Piotrowi Kosmali w wozie technicznym, w którym także nie zabrakło naszego mechanika Grzybka, gościł także nasz trener Kuba Pieniążek. O samych wyścigach napisano już wiele i przeszły do historii. Powiem może krótko, moje oczekiwania co do naszego zespołu zostały zrealizowane.
Powoli łapiemy oddech po wyścigach Challenge Mallorca. Pierwszy start mamy już za sobą i teraz z optymizmem zapatruję się na kolejne wyścigi, w których wystartujemy już w najbliższym czasie na Półwyspie Iberyjskim.
Ostatnio zastanawiałem się, jaką tematykę poruszyć w kolejnych wpisach. Nie mając lepszego pomysłu, postanowiłem przybliżyć przebieg mojej przygody z kolarstwem. Zaczniemy od początku.
Pierwsze starty w sezonie 2015 za mną. Podobnie jak w ubiegłym roku nasza ekipa rozpoczęła ściganie od Challenge Mallorca. Dla mnie były to starty mocno kontrolne, gdyż ciężko jest szykować wysoką formę na przełom stycznia i lutego, mając w perspektywie fakt, że kolejne starty, w których będę mógł się pokazać mają dość odległą perspektywę.
Challenge Mallorca za nami. Ogólnie rzecz biorąc jestem usatysfakcjonowany z tego co pokazałem, chociaż trudności nie brakowało. Najbardziej w kość dostaliśmy podczas ostatniego wyścigu.
Czwarty wyścig Challenge Mallorca zdecydowanie dał nam popalić. Przeszkód nie brakowało- panowały złe warunki atmosferyczne, była nawet kraksa, ale ostatecznie nie poddałem się i szczęśliwie minąłem linię mety.
Przed poprzednim sezonem również przygotowywałem się do sezonu z ActiveJet Team w Hiszpanii. Na podstawie tamtych doświadczeń udało mi się wyciągnąć wnioski i teraz moje treningi wyglądają nieco inaczej, niż przed rokiem.
Sobota była dla mnie dniem wolnym od startów. Po dwóch dniach zmagań w Challenge Mallorca miałem okazję odpocząć i zregenerować siły, co jednak nie znaczy, że cały dzień przeleżałem w łóżku.
Jeżeli ktoś poprosiłby mnie o wskazanie najtrudniejszego wyścigu z serii Challenge Mallorca, bez chwili zastanowienia odpowiedziałbym- Trofeo Montana. Złe warunki, wyczerpująca wspinaczka, ciągła gonitwa. Gdy jednak dotrwasz i jako jeden z nielicznych miniesz linię mety, masz satysfakcjonujące przeświadczenie, że dałeś z siebie wszystko.