Aerodynamika stała się w kolarstwie przedmiotem wielkich badań i wyścigu zbrojeń. Każdy szuka jakiejś przewagi, małego zysku, który może się okazać bezcenny, gdy rywalizuje się o sekundy. Oczywiście możemy inwestować wielkie pieniądze w sprzęt, jak to ma miejsce w zawodowym kolarstwie, ale każdy amator może „domowymi” sposobami popracować nad idealnym ułożeniem ciała i roweru względem oporu powietrza.
Druga połowa sezonu 2016 była dla mnie słodko-gorzka z naciskiem na to drugie. Kontuzja i ogromny zawód na Tour de Pologne była dla mnie ciężkie, ale liczę, że nauka wyniesiona z tych porażek zaprocentuje w najbliższym czasie.
Witam z powrotem na polskiej ziemi. Od piątku odpoczywam w domu po zgrupowaniu na Majorce, ale ani się obejrzę i już wracam do Hiszpanii.
By móc oficjalnie zamknąć sezon 2016 i skupić się na 2017, pasuje dokonać podsumowania. W poprzednim wpisie starałem się wam przekazać, jak ważne jest stałe śledzenie swoich treningów i odczuć, jeśli chcemy stawać się lepsi i lepsi. Tak samo dla mnie spojrzenia na tegoroczne wyścigi z perspektywy czasu, już bez emocji pozwala oczyścić głowę i nastawić się pozytywnie na kolejne wyzwania.
Nie było mnie tu przez dłuższy czas, ale jeśli śledzicie mojego Facebooka to wiecie, że 22 października wziąłem ślub z moją narzeczoną, a dziś żoną Klaudyną. Nie da się opisać słowami, jak wyjątkowy i niezapomniany był dla mnie ten dzień. Nie mam wątpliwości, że było to dla mnie najważniejsze wydarzenie minionego sezonu.
W drugiej części sezonu 2016 chciałem się odkuć za niepowodzenia z pierwszej połowy roku. Czy mi się to udało? Tylko trochę, ale nie poprawiło to znacząco ogólnej oceny sezonu w moim wykonaniu.
Lada moment ruszają przygotowania do sezonu 2017, dlatego pasuje spiąć klamrą to wszystko, co wydarzyło się przez ostatnich 11 miesięcy.
Część moich kolegów już szlifuje formę w ciepłych krajach, ale mi na razie wystarczy trening w kraju. Na tym etapie przygotowań nie wykręcam jakiejś ogromnej liczby kilometrów, a zamiast tego dokładam treningi z ciężarami, pracując nad siłą.
Kiedy to czytacie, ja kręcę się już na rowerze po Majorce. Razem z Pawłem Charuckim ruszyliśmy na pierwsze przedsezonowe jazdy w ciepłym klimacie.
Minął miesiąc od mojego ostatniego startu w sezonie 2016. Po okresie roztrenowania zaczynam zabierać się za pracę przed 2017 rokiem.