Po przeszło 8 miesiącach przerwy od kolarstwa, wreszcie wróciłem do ścigania. W nogach mam już trzy wyścigi, z czego bardzo się cieszę. Nareszcie mogę w pełni skupić się na budowie optymalnej formy.
Po kontuzji w Wyścigu Małopolskim myślałem, że czeka mnie dłuższa przerwa z kolarstwem. Ból był duży, na szczęście na strachu się skończyło i podczas mistrzostw Polski wróciłem do ścigania.
Niestety mój tegoroczny występ w czasówce na Mistrzostwach Polski wypadł słabo. Nie czułem się na trasie za dobrze, a wynik, który uzyskałem to krótko mówiąc porażka.
Po ciężkim, ale pięknym wyścigu w Szwajcarii wracam do kraju i razem z Verva Activejet Team pojawię się w niedzielę na starcie wyścigu o mistrzostwo Polski. Czy uda się stanąć na podium, jak dwa lata temu? Bardzo bym chciał i możecie być pewni, że rzucę wszystkie siły, by taki scenariusz się spełnił.
Pora na najważniejszą imprezę kolarską w Polsce zaraz po Tour de Pologne.
Niestety, nie pojawię się na trasie Tour de Swiss. Ale nic straconego. Przede mną inne wyzwanie!
Od kilku dni korzystam z gościnności Pawła Franczaka i jego rodziny. Razem z „Frankiem” trenujemy w górach przed najważniejszymi wyścigami w sezonie.
Kontuzja to okres, kiedy sportowiec musi ciężko pracować nad powrotem do formy, ale jednocześnie oddaje się różnym refleksjom. Każdy uraz zmienia człowieka. Stwierdzenie, że wraca się silniejszym nie jest wcale wyjęte z czapki.
Temat picia piwa przez sportowców przewija się w mediach od dłuższego czasu. Z jednej strony może to być pomocne, z drugiej szkodliwe. A jak jest naprawdę?
Weekend dobiega końca, a ten był dla mnie całkiem udany. Dzięki dobrej postawie drugiego dnia wywalczyłem
niezłe, ósme miejsce w Tour of Estonia. Moja dyspozycja jest coraz lepsza i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepsza.