BLOG / Paweł Bernas

Bernas: wróciłem! Teraz czas złapać formę

Po przeszło 8 miesiącach przerwy od kolarstwa, wreszcie wróciłem do ścigania. W nogach mam już trzy wyścigi, z czego bardzo się cieszę. Nareszcie mogę w pełni skupić się na budowie optymalnej formy.  

Na ten moment czekałem od dawna. Długi rozbrat ze sportem, który tak bardzo kocham, źle działał na moją psychikę, ale robiłem wszystko, żeby być twardy i przetrwać najgorsze. Konsekwentnie i z uporem pokonywałem każdy kolejny etap rehabilitacji. Wiedziałem, że cierpliwość w końcu zaprowadzi mnie do światełka w tunelu, czym oczywiście był powrót na rower, a następnie na wyścigi.

I wreszcie stało się. Po kilku tygodniach treningów i doprowadzania do stanu używalności, wsiadłem na rower i pojechałem w GP Doliny Baryczy. Chociaż nie był to wielki wyścig, czułem się naprawdę fantastycznie. Znów poczułem to niesamowite uczucie i radość z jazdy, które zawsze mi towarzyszyły. Czułem się prawie jak nowo narodzony. W obliczu mojej sytuacji, wynik absolutnie nie był dla mnie sprawą pierwszej wagi. Po prostu cieszę się, że wróciłem i mogłem pomóc kolegom na trasie.

Bardzo się cieszę, że udało mi się zdążyć na nasze Mistrzostwa Polski. W poprzednim roku zdobyłem brązowy medal, w tym raczej nie spodziewałem się powtórki, lecz super było ponownie znaleźć się w tym towarzystwie. Tym bardziej, że obsada jak zwykle dopisała, zaś sam wyścig obfitował w niezwykłe emocje. Był to start bardzo selektywny i niestety nie udało mi się ukończyć. Jednak nie załamuję rąk. Wiem, że w kwestii formy sportowej czeka mnie jeszcze sporo pracy, a regularne ściganie powinno mi pomóc w jak najszybszym przywróceniu najlepszej kolarskiej wersji samego siebie.

Przede mną teraz Solidarka. Startujemy w mocnym składzie. Trzymajcie za mnie kciuki! Pozdrawiam!

PS. Najlepsze musiałem zostawić na koniec. Chciałbym najmocniej na świecie podziękować wszystkim, którzy pozwolili mi przetrwać trudny okres. Serdeczne podziękowania dla całej ekipy Fizjo Sport, na czele z Michałem Szlęzakiem, Kamilem Nowakiem, Michałem Wróblem i Olą Wyparło. Zdecydowanie najlepsza pomoc fizjoterapeutów, na jaką mogłem trafić. Polecam! Dziękuję też mojej rodzinie, rodzicom, przyjaciołom. Ciągle mnie wspierali i czuwali. No i oczywiście bardzo dziękuję wszystkim z ekipy Verva ActivejetTeam. Ani przez chwilę nie poczułem się zapomniany. Chociaż nie było mnie na trasie, czułem się częścią drużyny. Otucha i wsparcie, jakie otrzymałem bardzo mi pomogło.

 

Jeszcze raz dziękuję. Jesteście wspaniali!  

O mnie

ksywka
Berni
największy sukces
Wygrany etap Tour of China I
marzenie
World Tour
więcej

Autorzy