Niedziela może być pięknym dniem dla kibiców kolarstwa w Polsce. Czekamy na upragniony medal ze startu wspólnego podczas mistrzostw świata w Hiszpanii. Moim zdaniem szanse są spore, a cała nasza nadzieja w Michale Kwiatkowskim.
Cały czas ostro trenujemy na Majorce przed Mistrzostwami Polski Par i Drużyn. Czas biegnie szybko, tymczasem oczy kibiców kolarskich skierowane są na mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym. Już w niedzielę najważniejszy wyścig - rywalizacja ze startu wspólnego.
Mistrzostwa świata to na pewno jeden z najważniejszych wyścigów w mojej kolarskiej karierze. Sport to moja droga i sposób na życie, który kosztuje jednak bardzo wiele. Na szczęście mam przy sobie ludzi, którzy zawsze są ze mną. Szczególnie doceniam poświęcenie jednej z nich – mojej ukochanej narzeczonej Martyny, z którą 11 października na ślubnym kobiercu powiemy sobie „Tak!”.
Majorka - dla wielu to miejsce kojarzy się z wakacjami i błogim odpoczynkiem pod palmami. Dla mnie i moich kolegów z ekipy ActiveJet Team to kolejny etap w sezonie kolarskim. Tym razem nie przyjechaliśmy tutaj, by startować w wyścigu, ale by solidnie przygotować się do nadchodzących wielkimi krokami Mistrzostw Polski Par i Drużyn.
Lada moment początek wyścigu ze startu wspólnego na mistrzostwach świata w Ponferradzie. Czeka nas aż 254,8 km pedałowania, a wszystko odbędzie się na 14 rundach po 18,2 km każda. Jak wygląda profil i czego należy się spodziewać po hiszpańskiej trasie?
Już tylko dni dzielą nas od wyścigu ze startu wspólnego na mistrzostwach świata w Ponferradzie w Hiszpanii. Jestem bardzo podekscytowany, bo to jeden z najważniejszych startów w moim życiu i jestem dumny, że będę reprezentował Polskę. Ten ostatni czas przed MŚ spędzam na Majorce, która oferuje mi znakomite warunki nie tylko do samego treningu, ale też ogólnie pojętego przygotowania.
Czasu jest mało, a pracy dużo. Ostatnie tygodnie są dla mnie i ActiveJet Team naprawdę pracowite, ale przecież właśnie po to uprawia się sport. Już w sobotę wybieramy się na kolejny wyścig do Czech, a w międzyczasie zobaczymy, co przyniesie nam los w sprawie udziału w mistrzostwach świata.
Za mną kolejny tydzień treningów. Choć to ostatnie tygodnie sezonu kolarskiego nie odpuszczam i cały czas staram się być w formie. A kolejne starty już w weekend.
Nie mamy wiele czasu, by świętować zwycięstwa, bo startujemy teraz praktycznie tydzień po tygodniu. Do wyścigu w Gdyni chciałbym jednak jeszcze raz wrócić, bo była to impreza wyjątkowa. Jakby tego było mało, jeszcze tego samego dnia mogliśmy świętować sukces Polaka na Wielkim Tourze.
Czekam cały czas na decyzję w prawie ostatecznego składu reprezentacji Polski na szosowe mistrzostwa świata. Kadra na czempionat powinna być ogłoszona na dniach, więc muszę uzbroić się jeszcze w cierpliwość. Nadzieja zawsze jest, choć doskonale wiem, że o dostąpienie tego zaszczytu będzie niezwykle trudno. Wszystko powinno się wyjaśnić „na dniach”.