Miasteczko Sebnitz w Niemczech będzie ostatnim punktem na mapie startów naszego sezonu. Na trasę nie wyjedziemy po to, żeby odbębnić swoje. Chcemy godnie pożegnać się z kibicami.
Mój sezon 2015 dobiega końca. W niedzielę z ActiveJet Team pojedziemy klasyk Rund um Sebnitz, który będzie ostatnim wyścigiem w tym roku. Co prawda mieliśmy w planach jeszcze etapówkę w Czechach, lecz została ona odwołana, co skróciło mi sezon o jakiś tydzień.
Velothon Sztokholm zakończyliśmy bez miejsca na podium. Lekka szkoda, bo tuż przed finiszem mieliśmy niezłe ustawienie. Mówi się trudno. Na koniec sezonu noga nie jest tak świeża jak wcześniej.
Zebrałem myśli po Velothon Sztokholm. Niestety ten wyścig nie bardzo się ułożył. W końcówce mogliśmy powalczyć o miejsca na podium, niestety stało się coś, czego nie przewidzieliśmy.
Szwecja – to kolejny zagraniczny przystanek w sezonie 2015 dla ActiveJet Team. W tym roku ścigaliśmy się już na północy Europy w Norwegii w Tour des Fjords, a teraz zaprezentujemy się na Velothon Stockholm.
Velothon Sztokholm to klasyk pierwszej kategorii i mimo zmęczenia długim sezonem, chcielibyśmy pokazać się z jak najlepszej strony. Mamy w teamie człowieka, który lubuje się w tego typu płaskich wyzwaniach.
W niedzielę przyjdzie nam wystartować w bardzo ciekawym klasyku w Sztokholmie. Nasi ludzie od płaskiego będą mieli pole do popisu. W kwestii rozstrzygnięć, dużo do powiedzenia może mieć aura, jaką zastaniemy.
Na Cyklo Gdynia czułem się w porządku. Nie zająłem czołowego miejsca, za to biodro ma się dobrze . Po urazie nie ma już najmniejszego śladu!
W kolejnej edycji Skoda Cyklo Gdynia nie udało mi się wygrać. Bo choć dyspozycja dnia była niezła, to warunki pogodowe były mordercze.
Chwilowa pauza do ścigania chyba wyszła na dobrze. Wstydu nie przyniosłem, trzecie miejsce cieszy, ale szczyt formy jeszcze nie nastąpił i nie wiem, czy nastąpi w tym sezonie.