BLOG / Paweł Franczak

Franczak: start sezonu, czyli to co najbardziej lubię!

Wyścigi otwierające nowy sezon zawsze są dla mnie szczególne. Uwielbiam jazdę w peletonie! Podczas zimy i przerwy w ściganiu często tego brakuje. Zaczynam tęsknić za rowerem, jazdą w grupie i gdy tylko mogę znów doświadczyć tego dreszczyku, czuję się po prostu wspaniale! Super, że sezon 2016 wreszcie się rozpoczął :) 

Na sobotnim klasyku w Murcji nie nastawiałem się na wiele. Trasa zdecydowanie nie pasowało pod moje preferencje i biorąc pod uwagę, że po raz pierwszy wyjechaliśmy na szosę, raczej nie zakładałem sobie dużego osiągnięcia. Mimo to jechałem z dobrym nastawieniem. Chciałem się przepalić i sprawdzić nogę.

Prawdę mówiąc Murcja niczym nas nie zaskoczyła. Zgodnie z planem był odjazd, w który zabrał się Kamil Gradek i walczył dzielnie aż do premii górskiej.  Losy wyścigu rozstrzygnęły się na ostatnim wzniesieniu, gdy z peletonu wyłoniła się czołówka. I tutaj niespodzianka. O ile przebieg rywalizacji był do odczytania, to wygrana Gilberta na tak wymagającym terenie jest swojego rodzaju niespodzianką ;)

Tak jak wcześniej myślałem, moja jazda na podjeździe była daleka od ideału. Jechałem spokojnie, na miarę obecnych możliwości, myślami będąc w Almerii.

A w Almerii? Dzień masakra.  W drużynowym planie miałem być liderem, ale ... no właśnie. Pogoda się wściekła, strasznie wiało. Najpierw mówili o odwołaniu wyścigu, w końcu większość dystansu mieliśmy pokonać w spokojnym tempie, ale wiało tak mocno, że postanowiliśmy się zatrzymać.

Cały dzień to wielki chaos ... Po przystanku ruszyliśmy na wyścig 6 rund po mieście w Almerii. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie kraksa w peletonie, na 1,5 rundy do końca. Wypiąłem się i musiałem zatrzymać. Już myślałem, że wyścig się dla mnie skończył, ale Paweł Cieślik i Kamil Gradek przeciągnęli mnie do przodu, na ostatnich 2 kilometrach. Pogoń sporo mnie kosztowała, dlatego skończyłem na 7.miejscu, choć apetyt miałem na nieco więcej.

Teraz myślę już tylko o Algarve ! 

O mnie

ksywka
Franek
największy sukces
Zwycięstwo w Pucharze Uzdrowisk Karpackich
marzenie
Mieć szczęśliwą rodzinę, dom i zarabiać na życie jeżdżąc na rowerze
więcej

Autorzy