BLOG / Paweł Franczak

Franczak: jak zboczyć z diety i nie żałować?

Pauza po sezonie jest tym okresem, kiedy mamy prawo zboczyć nieco z rutyny i zażyć kulinarnych przyjemności normalnego człowieka. Czemu nie, przecież kolarzowi też się coś od życia należy :) A jednak we wszystkim wypada zachować umiar i pamiętać o kilku zasadach. 

Ja osobiście w trakcie sezonu nie piję alkoholu, ale po sezonie nie zaszkodzi sobie wypić kilku piwek. Jak się jest wyczynowym sportowcem, to z procentowymi napojami trzeba bardzo ostrożnie.  Wiadomo, jak się mało pije, to głowa i żołądek nie są rzyzwyczajone. Wystarczy zatem odrobina za dużo i już możemy mieć problem ;) Serio, lepiej uważać, po co potem budzić się na drugi dzień z bólem głowy? Szkoda dnia!

Nawet jeśli zachodzi okazja na złapanie oddechu, osoby ze skłonnościami do tycia, muszą strzec się swojego apetytu, szczególnie w momentach regeneracji organizmu. Warto wówczas ograniczyć węglowodany i wdrożyć trochę białka.  Nie dość, że procesy rekonstrukcyjne się przyśpieszą, to jeszcze zniknie ryzyko, zwiększenia nadbagażu. Ja akurat nie mam problemów z tyciem i szczerze mówiąc, nie odmawiam sobie niczego do jedzenia.  Inaczej z alkoholami - tutaj w grę wchodzą tylko browary. Wódeczki nie tykam.

Nawet jeśli u Was, jest jak u mnie, z "zakazanymi" potrawami nie wolno przesadzać. Jak  jemy w małych ilościach, to spokojnie. Na pewno nie zaszkodzi, bo po drodze i tak wszystko spalimy. Mimo wszystko, pilnujmy się, żeby nagle przed przygotowaniami nie okazało się, że jesteśmy bardzo zapuszczeni i możemy prędko nie wrócić do normy. To ryzyko tyczy się każdego sportowca, ale każdy kto siedzi w kolarstwie zawodowo, ma ku temu świadomość i wie co robić, aby uniknąć niepożądanych skutków. Tej świadomości również Wam życzę :) 

O mnie

ksywka
Franek
największy sukces
Zwycięstwo w Pucharze Uzdrowisk Karpackich
marzenie
Mieć szczęśliwą rodzinę, dom i zarabiać na życie jeżdżąc na rowerze
więcej

Autorzy