BLOG / Paweł Franczak

Franczak: rower w piwnicy, trochę imprezek, jedzeniowe grzeszki

Jak sezon skończony, to nawet kolarz staje się człowiekiem ;)  Oczywiście bez przesady z tymi imprezkami, bo będzie lipa ;) Umiarkowane, w pełni kontrolowane szaleństwo powoli dobiega końca. Od tego tygodnia powoli zabieram się do pracy.   

W moim przypadku ciężko będzie dać wiarę, ale poważnie- przez ostatnie trzy tygodnie ani razu nie wsiadłem na rower! Od razu, jak zajechałem do domu po drużynówce, odstawiłem sprzęt do piwnicy i z niespotykaną od dawna ochotą, odstawiłem do piwnicy. Nie dziwcie się - po dziesięciu miesiącach wytężonej pracy, wreszcie nadeszła pora upragnionego odpoczynku. To jedyny taki czas, kiedy kolarz może wrzucić na luz. Ścisła dieta nie obowiązuje, także ze spokojem można trochę podjeść, zaliczyć parę imprezek i nadrobić zaległe spotkania ze znajomymi. Chociaż mamy wolne, to nie zamykam się w domu na cztery spusty. Stale się gdzieś ruszam. Na przykład w ostatnią sobotę zajechałem z Gradziem do restauracji Bicicleta w Krakowie, gdzie wspólnie z innymi kolarzami urządziliśmy sobie nieoficjalne podsumowanie starego sezonu. Fajnie było spędzić ten czas razem, powymieniać się wrażeniami i najzwyczajniej w świecie "zresetować" nogę.

Ale teraz laba powoli już się kończy. W poniedziałek znowu do akcji wkroczył rower, na razie tylko pod kątem 2-godzinowych przejażdżek. Niby planowałem nie jeździć do końca października, ale skoro złota polska jesień nie daje o sobie zapomnieć, to zwyczajnie żal marnować tak piękną pogodę! Oczywiście nie samym rowerem żyję.  Za jeden z celów przed nowym sezonem, obrałem sobie nabrać mięśni, stąd zacząłem uczęszczać na siłownię częściej niż zwykle. Na razie koncentruję sie głównie na rozciąganiu, lecz od listopada na pewno zwiększę intensywność oraz dołożę trochę marszobiegu i basenu. Generalnie więc cały listopad upłynie pod kątem ćwiczeń ogólnorozwojowych. O szczegółach - dlaczego, co, jak, kiedy napiszę później, jak tylko w detalach rozpiszę cały plan.

A  jak u Was rowerowy październik? Odpoczywacie czy czerpiecie z jesiennych uroków? :) 

O mnie

ksywka
Franek
największy sukces
Zwycięstwo w Pucharze Uzdrowisk Karpackich
marzenie
Mieć szczęśliwą rodzinę, dom i zarabiać na życie jeżdżąc na rowerze
więcej

Autorzy