14 miejsc na podium, 10 razy na drugiej pozycji, ani razu na pierwszej :) To tak skrótowo, moje wyniki z sezonu 2015. Wbrew pozorom przeżyłem najlepszy sezon w swojej kolarskiej przygodzie. Dlaczego?
Co roku staram się, żeby następny rok był lepszy od poprzedniego i póki co, zawsze wychodzi. Do pełni szczęścia zabrakło tego jednego, jedynego zwycięstwa. Tak nieraz bywa, jak człowiek czegoś za bardzo chce, to potem nie może tego osiągnąć...
Nie ma jednak co narzekać, bo cały czas prezentowałem równą formę i w każdym okresie walczyłem na wyścigach o miejsce w trójce. 14 razy zdobyte podium, z czego 10 na drugim miejscu, to moim zdaniem całkiem niezły wynik. Wstydu nie ma :) Niektóre drugie pozycje, jak na etapie Czech Cycling Tour, traktuję jako naprawdę duże osiągnięcia. W Czechach przegrałem wtedy ze znakomitym Fernando Gavirią z Etix Quick Step, a w tyle pozostawiłem wielu świetnych zawodników z World Touru .
Z drugiej strony, siedem na dziesięć drugich miejsc budzi niedosyt. Za każdym razem miałem szanse na zwycięstwo i wiem co mogłem zrobić, żeby wreszcie być pierwszy... Rozczarowały mocno Mistrzostwa Polski. Przystępowałem w wymarzonej formie, najlepszej jaką miałem w roku. Zaspałem we właściwym momencie i cały dzień musiałem uganiać się za czołówką. Skończyło się na słabej, siódmej lokacie.
Wniosków na przyszły sezon mam całą listę. Nie będę się rozpisywał, bo spokojnie wyszłaby z tego książka, w połowie której każdy by usnął ;) Na pewno czuję olbrzymią motywację, jakiej od dawna nie miałem. Mam nadzieję, że za rok o tej porze będę mógł napisać jeszcze więcej pozytywnych rzeczy niż teraz :)