W dzisiejszym tekście trochę o jednym z największych niebezpieczeństw, jakie może spotkać nas na trasie.
Przyczyn kraks może być bardzo wiele, ale nie ma jednej reguły dotyczącej powstawania. Często przyczyna leży w głupim upadku na treningu lub w trakcie wyścigu przy dużym ścisku w peletonie Ryzyko występuje zwłaszcza na zjazdach czy końcówkach przed finiszem, gdy do boju stają sprinterzy. Dlatego podstawowa zasada to być wyczulonym i opanowanym. Zawsze w końcowych momentach jesteśmy w pełni skupieni, ale jednocześnie rozluźniamy mięśnie, żeby zmniejszyć ryzyko wypadku.
Powody upadków niekiedy są nawet dziwne. U nas w grupie Łukasz Bodnar zderzył się z rowerzystą na ścieżce rowerowej i musiał odpuścić kilka wyścigów, a wcześniej przez 2 lata nie brał udziału w żadnej kraksie.
Podstawa zasada zachowania przy kraksie wiąże się z opanowanie umiejętności upadania. Każdy młody kolarz powinien opanować pewne nawyki, które w razie wypadku pozwolą na zminimalizowanie szkód. Dzięki temu nie będziemy padać na ziemię na kłody i od razu łamać kości, a przy okazji poprawimy także technikę jazdy.