Jeden z czytelników poprosił mnie o wpis poświęcony bezpieczeństwie na drodze podczas treningu. To dosyć ważna kwestia dla osób uprawiających kolarstwo, dlatego warto poświęcić jej trochę miejsca.
Kilka podstawowych zasad bezpieczeństwa na drodze:
1. Zawsze pamiętaj o kasku! Nigdy nie wyjeżdżaj na trening bez ochrony głowy. Jak już pisałem wcześniej na blogu, kask to nie obciach i w wielu sytuacjach może uratować Twoje zdrowie, a nawet życie. Pamiętacie kraksę "Kwiatka" na klasyku Mediolan-San Remo? Tylko kask uratował go od uszczerbku na zdrowiu. A przecież jechał na zawodowym, dobrze zorganizowanym wyścigu. Pomyślcie więc, ile niebezpieczeństwa czeka na amatorów na zwykłej, niezabezpieczonej trasie.
2. Nie słuchaj muzyki podczas treningu. Wiem, że potrafi umilić nastrój i daje pozytywnego kopa, ale przez to nie słyszymy również co się dzieje na zewnątrz. Nim się obejrzymy, możemy nie dostrzec nadjeżdżającego w naszym kierunku samochodu.
3. Gdy wychodzisz na treningu po ciemku, zadbaj o odpowiednie oświetleniu tyłów. Nie mówię o odblaskach, lecz lampce pod siedzeniem, która będzie wyraźnie zaznaczała widoczność.
4. Zawsze miej oczy dookoła głowy, rozglądaj się na skrzyżowaniach, gdyż najdrobniejszy moment nieuwagi może sporo kosztować. Kierowca może na przykład nie dojrzeć jak wyjeżdżasz z równoległego skrzyżowania. W porównaniu z prowadzącym auto, masz o wiele większe pole widzenia, zatem największa odpowiedzialność spoczywa po Twojej stronie.
5. Unikaj dróg o dużym ruchu. Tu już rozchodzi się nie tylko o bezpieczeństwo, ale sam komfort jazdy. Poruszanie się po często uczęszczanych miejscach nie daje dużego komfortu i przyjemności. Właściwie cały czas jesteśmy skazani wybierać trasy boczne i ustępować miejsca pojazdom. Sam osobiście preferuję tereny wolne od dużego ruchu. Są zdecydowanie bardziej atrakcyjne i malownicze.