BLOG / Paweł Franczak

Franczak: mogłem więcej

Tour of Croatia potoczył się prawie zgodnie z oczekiwaniami. Raz otarłem się podium, na innym etapie zająłem drugie miejsce, ale zdaję sobie sprawę, że mogłem powalczyć o więcej. Na przeszkodzie stanęły czynniki nie do końca zależne ode mnie. 

Z całego wyścigu jestem zadowolony. Co prawda na pierwszym etapie miałem dużą szansę stanąć na podium, ale pech chciał, że w samej końcówce w rozgrywkę wmieszały się motory, robiąc trochę zbędnego zamieszania. Na szczęście na drugi dzień utrzymałem dobrą dyspozycję i dojechałem na drugim miejscu. Schody zaczęły się od trzeciego dnia. Wiedziałem, że przyzwoite pokonanie odcinka z bardzo wysokim podjazdem nie będzie łatwe. Na początku szło nieźle, długo trzymałem się w końcówce, co było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Jednak im dalej, tym robiło się ciężej, w przodzie została tylko 15-osobowa grupa, aż w końcu nie wytrzymałem i musiałem się odłączyć. Do mety jechałem spokojnie, nie forsowałem tempa, aby zgromadzić jak najwięcej sił na resztę wyścigu.

Niestety pojawił się inny kłopot. Na wspinaczce zostaliśmy „przywitani” przez niemiłe warunki pogodowe. Padało, temperatura wynosiła pięć stopni i przy dość lekkim ubiorze, łatwo było złapać przeziębienie. Rano obudziłem się z katarem i świadomością, że na trasie nie powalczę o nic wielkiego. Starałem się oszczędzać i regenerować, żeby jak najszybciej pokonać chorobę i nie odpuszczać treningów po powrocie.

Dzisiaj czuję się o wiele lepiej. Jutro i w sobotę startuję z ekipą w dwóch klasykach w Polsce. Mam nadzieję, że w jakimś stopniu odbiję sobie Chorwację, która niby wypadła dobrze, ale jednak była nadzieja powalczyć o coś więcej.  

O mnie

ksywka
Franek
największy sukces
Zwycięstwo w Pucharze Uzdrowisk Karpackich
marzenie
Mieć szczęśliwą rodzinę, dom i zarabiać na życie jeżdżąc na rowerze
więcej

Autorzy