BLOG / Paweł Franczak

Franczak: trudne wyzwanie w Chorwacji

Kolejna "etapówka" sezonu 2015 zapowiada się interesująco.  Pojedziemy z ekipami o zbliżonym poziomie na mocno zróżnicowanej trasie. Karty rozda jednak trzeci, najbardziej górzysty etap z dość wymagającym podjazdem. Szykuje się wyczerpujący wyścig. 

Góry, morze, plaże, mocne słońce, fantastyczny klimat - w Chorwacji idzie się zakochać od pierwszego wejrzenia. Bardzo chętnie wrócę tutaj na wakacje, ale to dopiero po sezonie.

Dobra, wracajmy na ziemię. Póki co o odpoczynku nie ma co marzyć. W środę rozpoczynamy pięciodniowy maraton i to w sumie jedyna rzecz, która zapełnia naszej myśli. Przed nami ciężka jazda,, dlatego zdecydowaliśmy się przylecieć dwa dni wcześniej i lepiej zregenerować po podróży.  W poniedziałek odbyliśmy kilka przejażdżek ,  wyskoczyliśmy na kawę, a przy okazji dokonaliśmy małego rekonesansu trasy.

Sam wyścig jest niejako wielką niewiadomą. Nigdy wcześniej nie gościł w kalendarzu, ale sądząc po otoczce,  spodziewamy się organizacji na najwyższym poziomie.  Ambicje są na pewno duże. Zaproszono zespoły z pierwszej i drugiej kategorii,  załatwiono transmisję wszystkich etapów w Eurosporcie.  Chorwatom nie zależy na jednorazowym wybryku. Pragną raczej wykreować imprezę, która na stałe zapisze się w terminarzu.

Ze wszystkich tegorocznych startów, ten zapowiada się najtrudniej.  Do pokonania jest pięć długich odcinków, z których dwa liczą po 200 i 230 kilometrów.  Decydująco zapowiada się trzeci dzień z ponad 15-kilometrowym podjazdem.  Kto sobie nie poradzi i przyjedzie na dalszej pozycji, automatycznie odnotuje pokaźną stratę,  przekreślając nadzieje na miejsca w czołówce.  Reszta pagórków jest mniej wymagająca,  momentami zdarzają się płaskie tereny, zatem każdy znajdzie coś dla siebie.  Generalnie nastawiamy się na dużo okazji do ucieczek, choć i tak wszelkie dokonania zweryfikuje trzeci etap.  

W Active Jet Team chcemy pokazać się z jak najlepszej strony.  Patrzyliśmy na listę startową i moim zdaniem w niczym nie odbiegamy od konkurencji.  Prezentujemy podobny poziom i mamy szanse powalczyć jak równy z równym.  Cieszymy się, że razem z nami do wyścigu stanie ekipa CCC,  niby to konkurencja, ale zawsze lepiej, gdy w peletonie ściga się więcej Polaków.

Każdy z nas jest w formie jaką zdążył sobie  wypracować. Ze mną jest mały problem, bo po Alentejo w Portugalii walczyłem z lekkim przeziębieniem i musiałem odpuścić kilka treningów. Zobaczymy czy dłuższy odpoczynek zaowocuje czy jednak bardziej wskazane byłoby większe obciążenie. . Z drugiej strony jestem kolarzem trochę doświadczonym. Nie z takimi wątpliwościami już jechałem, także plamy chyba nie dam. Dysponujemy licznym, sinym i dobrze przygotowanym składem. Mam nadzieję, że nieraz zobaczycie czarno-czerwone kombinezony w Eurosporcie przy okazji ciekawych akcji.  Także oglądajcie i kibicujcie :)

O mnie

ksywka
Franek
największy sukces
Zwycięstwo w Pucharze Uzdrowisk Karpackich
marzenie
Mieć szczęśliwą rodzinę, dom i zarabiać na życie jeżdżąc na rowerze
więcej

Autorzy