Jutro rozpoczynamy pierwszy w tym sezonie kilkudniowy wyścig. Będzie okazja pokazać na tle wymagającego peletonu czy pomóc któremuś z kolegów na trasie.
Wyścig etapowy w znacznym stopniu różni się od serii klasyków Challenge Mallorca. Przede wszystkim jest bardziej złożony, tak więc należy odpowiednio rozłożyć siły i przygotować taktykę dla całej ekipy, mając na uwadze fakt, że na niektórych odcinkach dominują częste i wysokie podjazdy, a na jeden składa się tylko 20-kilometrowa indywidualna jazda na czas. Aby dojechać do mety, ewentualnie pokusić się o coś więcej, trzeba być po prostu kolarzem kompletnym, natomiast między poszczególnymi odcinkami nie zapominać o regeneracji, zachowując wszelkie możliwe detale.
Tym razem rolę lidera naszej ekipy przejmie Kamil Gradek. W poprzednich startach zademonstrował bardzo dobrą dyspozycję, stąd będziemy chcieli udzielić mu pomocy, w zależności od samopoczucia. Teraz wreszcie wystartuje w jeździe indywidualnej na czas, na którą bardzo mocno nastawiał się od startu sezonu. Na blogu zwykł podkreślać, że w górach nie czuje się najlepiej, ale moim zdaniem nie wygląda to wcale źle. Wręcz przeciwnie, do tej pory pokazał się z dobrej strony na niejednej wymagającej wspinaczce i również tym razem może pokusić się o obiecujący moment.
Volta Algarve dominować będzie przede wszystkim w liczne podjazdy, które może nie będą zbyt długie, ale za to częste. Chociaż nie mamy w teamie prawdziwego "górala", powinniśmy poradzić sobie z tym utrudnieniem na przyzwoitym poziomie, a już na pewno nie upatrywać tej przeszkody w kategorii czegoś, co zadziała na niekorzyść.