BLOG / Paweł Franczak

Franczak: nie można się podpalać

Zdajemy sobie sprawę, że tegoroczna Vuelta Ciclista a Murcia zapowiada się trudniej. Nie będzie łatwo nawiązać mi do rezultatów sprzed roku, ale na pewno dam z siebie wszystko. 

Na kilka godzin przed startem nastroje w ekipie są bardzo bojowe. Wszyscy jesteśmy zmotywowani, nastawieni na walkę i intensywną pracę aż do ostatnich kilometrów. Nie mamy prawa mieć żadnych wyrzutów sumienia, jeśli chodzi o ostatnie zgrupowanie w Calpe. Trenowaliśmy ostro, ale również zdążyliśmy wypocząć, aby do rywalizacji przystąpić na pełnej świeżości. Prawie przez cały czas pogoda dopisywała ponad normę. Nie inaczej ma być w sobotę Spodziewamy się słonecznej aury i 21 stopni, czyli warunków w sam raz na wyścig.

Klasyk w Murcji jest mi dobrze znany. Przed rokiem dojechałem do mety na dobrym 19.miejscu i mogłem być z siebie zadowolony. Marzeniem byłoby powtórzyć, albo poprawić wspomniane osiągnięcie, ale o realizację ambitnego celu będzie naprawdę ciężko.

Po pierwsze, trasa aktualnej edycji klasyku jest dużo bardziej wymagająca. Generalnie, czeka nas prawie 200 kilometrów typowo górskiej przejażdżki, dedykowanej w głównej mierze wybitnym góralom.  Nie jest to zbyt ulubiona preferencja naszej ekipy. Zdecydowanie najtrudniej zapowiada się 40-minutowy podjazd, na którym w gruncie rzeczy rozstrzygną się losy zmagań. Jeżeli na największą wspinaczkę dojadę w czubie pierwszej grupy, będzie szansa powalczyć o dobre lokaty. W przeciwnym razie nawet nie ma co marzyć o dogonieniu czołówki. Jak to w jednodniówkach bywa - o  tym jak się spiszemy zadecyduje samopoczucie i dyspozycja dnia.

Innym czynnikiem, który należy mieć na względzie przy snuciu prognoz, jest lista uczestników.  W porównaniu z ostatnią odsłoną, na starcie zamelduje się dużo więcej ekip z World Touru.  Konkurowaliśmy z najlepszymi nieraz i mamy świadomość, że to już nie są przelewki.  Realia są zupełnie inne, co oznacza, że nie wolno się podpalać i deklarować niewiadomo czego.  Kolarstwo to nie loteria, dlatego wszyscy skupiamy się jeździe. Z każdym kolejnym wyścigiem podnosimy swój poziom, stajemy się coraz lepsi i bez cienia wątpliwości wiem, że zdobędziemy cenne doświadczenie, które potem mocno zaprocentuje.

O mnie

ksywka
Franek
największy sukces
Zwycięstwo w Pucharze Uzdrowisk Karpackich
marzenie
Mieć szczęśliwą rodzinę, dom i zarabiać na życie jeżdżąc na rowerze
więcej

Autorzy