Dostaję od Was wiele pytań dotyczących okresu jesienno-zimowego. Interesuje Was to, jak spędzam czas, jaki rodzaj aktywności stosuję w okresie roztrenowania oraz jak będą wyglądały moje przygotowania do kolejnego sezonu kolarskiego. Postaram się Wam napisać kilka zdań na ten temat.
Przede wszystkim zacznę od tego, że cały czas staram się być w ruchu. Oczywiście nie jest to na tak wysokim stopniu intensywności jak podczas normalnego okresu przygotowawczego (na to przyjdzie przecież pora), ale aktywność w każdym momencie roku, niezależnie czy jest się zawodowym sportowcem czy nie, jest bardzo ważna. Tak więc na razie koncentruje sie na innych formach aktywności - tak by całkiem nie zatracić formy.
O nocnych wyprawach na rowerach górskich już Wam wspominałem. Poza tym lubię sobie pograć na hali w badmintona. To fajna zabawa, która pomaga utrzymać ciało w dobrej formie. To również świetny przerywnik i odskocznia od ćwiczeń, które zwykle wykonuję w trakcie trwała sezonu kolarskiego.
Co w nadchodzący czasie? W listopadzie dołożę kolejne elementy treningu. Przede wszystkim nie będę kładł nacisku na trening stricte rowerowy, cały czas będę się starał wzmocnić mój organizm. Na pewno dojdzie siłownia i trochę specjalistycznych ćwiczeń. Tu najważniejsze będzie wzmocnienie mięśni, które akurat nie są bezpośrednio obciążone podczas jazdy na rowerze. Basen także będzie idealnym dopełnieniem listopadowych treningów. No i oczywiście powoli będę w to wszystko włączał rower. Ale też nie ma mowy o treningu na maksa - to z kolei zostanie odłożone do grudnia - nazwałbym to spokojnym przyzwyczajaniem się do czekających mnie godzin, dni i miesięcy wytężonego wysiłku.
Przygotowania do sezonu to nie tylko kwestia treningu, ale również właściwa dieta. Choć wielu o tym zapomina, to równie ważny element w życiu sportowca. To jednak osobny temat, ale tradycyjnie - o tym napiszę Wam więcej niebawem.
