Franczak: pracowity i udany miesiąc
Sierpień już dobiega końca, to dobry moment na podsumowanie miesiąca. Dla mnie był to bardzo pracowity i udany okres w kolarskim kalendarzu. Miesiąc rozpoczął się od ekstremalnego wysiłku podczas Tour
de Pologne. Impreza wielka, wielkie nazwiska na starcie i duże wyzwania. Na
pewno ten wyścig był dla mnie kolejną doskonałą lekcją kolarstwa. Miałem też
okazję, by sprawdzić się z najlepszymi kolarzami na świecie. Z tego porównania
przyznam, że jestem całkiem zadowolony. Bardzo się również cieszę, że
tegoroczny Tour de Pologne wygrał Polak - Rafał Majka. Zdradzę Wam, że już od
pierwszego dnia widać było, że nadal jest w formie. Nawet na płaskich odcinkach
obserwowałem z jakim spokojem jechał w peletonie i z jaką łatwością dochodził
uciekinierów. Już wtedy wiedziałem, że będzie się liczył w decydującej
rozgrywce. A w górach to już była wielka klasa. Moc, siła wszystko to u niego
zgrało się w odpowiednim momencie. Czasówkę w Krakowie też pojechał w popisowym
stylu. Całkowicie zasłużył na zwycięstwo.
Bardzo miło będę wspominał kolejny weekend, kiedy najpierw
wskoczyłem na podium podczas Memoriału Henryka Łasaka, a dzień później wygrałem
Puchar Uzdrowisk Karpackich. Takie weekend w życiu zawodowego kolarza nie
zdarza się zbyt często. Na pewno na długo zapadnie mi w pamięć.
Tydzień temu w sobotę pomogliśmy wygrać Puchar Ministra
Obrony Narodowej naszemu sprinterowi z ActiveJet Team - Konradowi Dąbkowskiemu,
a w niedzielę znowu ja wskoczyłem na podium.
Często dostaję pytania o moją formę, czy nie przyszła za
późno? Nie ma co narzekać, ja się z tego bardzo cieszę. To dowód na to, że
solidnie popracowałem na treningach przed TdP i efekty widać gołym okiem. Postaram
się ją utrzymać jak najdłużej, ponieważ jeszcze kilka startów w tym sezonie
przede mną. Po cichu liczę także na powołanie do reprezentacji Polski na
szosowe mistrzostwa świata.