Franczak: Perfekcyjna akcja
Za nami kolejny weekend startowy i kolejne wyścigi. Jak Wam już pisałem wcześniej, tym razem głównym moim celem nie był indywidualny sukces, ale praca dla drużyny. Udało się pogodzić jedno z drugim. W sobotę podczas Pucharu MON razem z Moimi kolegami z ActiveJet Team pomogliśmy Konradowi Dąbkowskiemu wygrać. A w niedzielę z kolei ja wskoczyłem na podium podczas Kryterium o Pompkę Królaka. Cel na sobotę był jasny. Od początku wiedzieliśmy, że tego
dnia jedziemy pod "Dąbka". Taktyka była też dość klarowna.
Zakładaliśmy, że na początku odpuścimy ucieczkę, ale będziemy kontrolować jej
przewagę. Tak też się stało, przed finałowymi rundami zawodów akcja dwóch
uciekinierów została zlikwidowana. Również ekipie CCC zależało na finiszu z
peletonu, dlatego razem z nimi jechaliśmy na czele peletonu. Na rundach było
trochę nerwów, ponieważ trasa była
momentami niebezpieczna. W sobotę Konrad czuł się bardzo dobrze i
wiedzieliśmy, że ma ogromną szansę, by liczyć się w finałowej rozgrywce.
Doprowadziliśmy go na dwa zakręty przed metą na trzeciej pozycji. Później
Konrad rozegrał to po mistrzowsku i z bezpieczną przewagą wygrał całe zawody.
To była perfekcyjna akcja, a założony przed startem cel został wykonaniu w stu
procentach.
W niedzielę podczas wyścigu o Pompkę Królaka było już
inaczej. Trasa była mokra, pogoda też nie bardzo dopisała. Był to jednak dla
nas prestiżowy wyścig - niedaleko przecież jest siedziba naszej ekipy, więc
"na własnych terenie" trzeba było pokazać się z jak najlepszej
strony. Jechałem dość czujnie i z okrążenia na okrążenie jechało mi się coraz
lepiej. Tuż przed końcem doskoczyłem na podjeździe do ucieczki i już wtedy
wiedziałem, że będzie dobrze. Finiszowałem na trzeciej pozycji. Wygrać tym
razem się nie udało, ale kolejne podium w sezonie to zawsze powód do radości.
Co dalej? Teraz koncentruje się nad Górskimi Mistrzostwami
Polski, które zostaną rozegrane w najbliższą niedzielę. To bardzo trudny i
wymagający start. Przede mną także inny cel, o którym Wam niebawem napiszę.