BLOG / Paweł Franczak

Franczak: pierwszy sukces, taki był plan

Tour de Pologne to wielki wysiłek dla wszystkich zawodników, ale udało mi się znaleźć trochę wolnego czasu, by napisać Wam parę zdań. Okazja jest tym lepsza, że we wtorek pokazałem się z dobrej strony na etapie z Kielc do Rzeszowa. Taki był mój plan, bardzo się cieszę się, że udało mi się zaistnieć w tym prestiżowym wyścigu. To był bardzo szybki etap - nasza średnia w ucieczce wynosiła ponad 48 km/h, a więc trzeba było trochę się namęczyć. We wtorek czułem się bardzo dobrze, dlatego postanowiłem spróbować swoich sił w odjeździe. Praca w ucieczce układała się wzorowo. Oprócz mnie jechało jeszcze trzech innych zawodników, w tym dwóch z Pro Touru. Miałem okazję sprawdzić się na ich tle i musze przyznać, że jestem zadowolony - nie odstawałem od nich.

Nic dwa razy się nie zdarza. Tym razem peleton nie popełnił błędu jak dzień wcześniej. Grupa kontrolowała naszą przewagę i w odpowiednim momencie przyspieszyła. Nasza akcja została skasowana, ale udało mi się zaistnieć. Zapunktowałem na premiach, dzięki czemu byłem najbardziej aktywnym kolarzem tego etapu i mogłem stanąć na podium Tour de Pologne. To wspomnienie zostanie mi długo w pamięci. Ale na wspomnienia przyjdzie jeszcze czas. Teraz koncentruje się na kolejnych etapach. Wyścig wkracza w decydującą fazę.

Czy obawiam się górskich etapów? Oczywiście, że nie. Znam te trasy dobrze i wiem czego mogę się spodziewać. W kadrze mam swoje zadania, w reprezentacji mamy też specjalistów od gór, więc wierzę w nasz sukces. Z niecierpliwością czekam na nadchodzące etapy.

Korzystając z okazji chciałem podziękować moim kibicom. Na trasie jesteście bardzo liczni i widoczni. Tworzycie wspaniałą atmosferę i na każdym etapie dodajecie mi sił. Bądźcie ze mną do końca Tour de Pologne i trzymajcie za mnie kciuki.

O mnie

ksywka
Franek
największy sukces
Zwycięstwo w Pucharze Uzdrowisk Karpackich
marzenie
Mieć szczęśliwą rodzinę, dom i zarabiać na życie jeżdżąc na rowerze
więcej

Autorzy