Franczak: wspaniali Polacy, szalony TdF
Często kibice pytają mnie, czy zawodowi kolarze oglądają kolarstwo w telewizji. Odpowiedź jest prosta - oczywiście, że tak! Takie wyścigi jak kończący się właśnie to pozycja obowiązkowa w moim planie dnia. Kiedy nie jestem na wyścigu, a mam zaplanowane jednostki
treningowe zawsze staram się znaleźć czas na oglądnięcie etapu Tour de France w
telewizji. Tak też jest podczas tegorocznej edycji Wielkiej Pętli. Przyznam
szczerze, że to mój najbardziej ulubiony okres w sezonie. Trening zwykle
rozpoczynam w okolicach godziny 10:00, kończę około 15. Często już w trakcie
zajęć myślami wybiegam na trasę Tour de France. Myślę i analizuję, co danego
dnia może wydarzyć się na etapie tego legendarnego wyścigu. Po treningu szybki
prysznic oraz obiad i później od razu przed telewizor. Zwykle zaczynam oglądać
od godziny 16:00, czyli mam okazję zobaczyć na żywo najważniejsze
rozstrzygnięcia na trasie.
Teraz przejdźmy do rywalizacji sportowej podczas
tegorocznego wyścigu. Wydaje mi się, że w tym roku na zawodnikach ciąży
straszna presja, ponieważ na trasie obserwowaliśmy sporo kraks. W peletonie
widać było straszne napięcie i nerwową atmosferę. Na efekty nie trzeba było
długo czekać. Takie tuzy jak Contador czy Froome dosyć szybko wycofali się z
rywalizacji, co na pewno było dla nich wielkim ciosem. Przecież do takiego
wyścigu kolarz trenuje przez cały rok, a tu wystarczy jeden moment, który
potrafi zniweczyć marzenia.My jako Polacy szczególnie będziemy miło wspominać ten wyścig.
Przede wszystkim dzięki fantastycznej postawie na sobotnim etapie Rafała Majki.
Jego wyczyn i zwycięstwo etapowe na pewno przejdzie do historii polskiego
kolarstwa. Ale nie tylko Rafał świetnie pojechał. Aktywny był również Michał
Kwiatkowski. W "generalce" nie uplasował się na czołowym miejscu, ale
jego poszczególne etapowe występy cieszyły oko kibica kolarstwa.
Kończąc temat tegorocznego Touru klasę trzeba też oddać
zwycięzcy. To wielka sztuka przejechać trzytygodniowy wyścig bez poważniejszych
urazów, defektów czy innych przygód. A Vincenzo Nibali oraz jego koledzy z
Astany pokazali ogromne umiejętności kolarskie i taktyczne. I za to należy się
im szacunek.