BLOG / Paweł Franczak

Franczak: wspaniali Polacy, szalony TdF

Często kibice pytają mnie, czy zawodowi kolarze oglądają kolarstwo w telewizji. Odpowiedź jest prosta - oczywiście, że tak! Takie wyścigi jak kończący się właśnie to pozycja obowiązkowa w moim planie dnia. Kiedy nie jestem na wyścigu, a mam zaplanowane jednostki treningowe zawsze staram się znaleźć czas na oglądnięcie etapu Tour de France w telewizji. Tak też jest podczas tegorocznej edycji Wielkiej Pętli. Przyznam szczerze, że to mój najbardziej ulubiony okres w sezonie. Trening zwykle rozpoczynam w okolicach godziny 10:00, kończę około 15. Często już w trakcie zajęć myślami wybiegam na trasę Tour de France. Myślę i analizuję, co danego dnia może wydarzyć się na etapie tego legendarnego wyścigu. Po treningu szybki prysznic oraz obiad i później od razu przed telewizor. Zwykle zaczynam oglądać od godziny 16:00, czyli mam okazję zobaczyć na żywo najważniejsze rozstrzygnięcia na trasie.
Teraz przejdźmy do rywalizacji sportowej podczas tegorocznego wyścigu. Wydaje mi się, że w tym roku na zawodnikach ciąży straszna presja, ponieważ na trasie obserwowaliśmy sporo kraks. W peletonie widać było straszne napięcie i nerwową atmosferę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Takie tuzy jak Contador czy Froome dosyć szybko wycofali się z rywalizacji, co na pewno było dla nich wielkim ciosem. Przecież do takiego wyścigu kolarz trenuje przez cały rok, a tu wystarczy jeden moment, który potrafi zniweczyć marzenia.My jako Polacy szczególnie będziemy miło wspominać ten wyścig. Przede wszystkim dzięki fantastycznej postawie na sobotnim etapie Rafała Majki. Jego wyczyn i zwycięstwo etapowe na pewno przejdzie do historii polskiego kolarstwa. Ale nie tylko Rafał świetnie pojechał. Aktywny był również Michał Kwiatkowski. W "generalce" nie uplasował się na czołowym miejscu, ale jego poszczególne etapowe występy cieszyły oko kibica kolarstwa.

Kończąc temat tegorocznego Touru klasę trzeba też oddać zwycięzcy. To wielka sztuka przejechać trzytygodniowy wyścig bez poważniejszych urazów, defektów czy innych przygód. A Vincenzo Nibali oraz jego koledzy z Astany pokazali ogromne umiejętności kolarskie i taktyczne. I za to należy się im szacunek.

O mnie

ksywka
Franek
największy sukces
Zwycięstwo w Pucharze Uzdrowisk Karpackich
marzenie
Mieć szczęśliwą rodzinę, dom i zarabiać na życie jeżdżąc na rowerze
więcej

Autorzy