Niedzielny wyścig był bardzo trudny. Na ostatnich metrach zostało nas trzech w stawce - ja, mój kolega z drużyny - Michał Podlaski oraz Bartłomiej Matysiak. Być może w końcówce mogliśmy rozegrać to inaczej taktycznie i wywalczyć nawet złoto, ale myśleliśmy o tym, żeby tylko dojechać do mety i stanąć na podium. Tym bardziej, że za naszymi plecami zaczęła nas naciskać silna grupa pościgowa z Michałem Gołasiem na czele. Na finiszu - 50 metrów przed metą - dałem się wyprzedzić Matysiakowi. Ale nasze dwa medale dla ActiveJet Team to ogromny sukces. To nie tylko nasz sukces z Michałem, ale efekt wspólnego działania całej drużyny. I za to chciałbym bardzo podziękować wszystkim członkom ekipy ActiveJet Team.
Moim zdaniem to również przełomowy moment dla całej naszej ekipy. Do tej pory nasza postawa była dobra, momentami jednak brakowało wyników sportowych. Ale w kolarstwie tak jest, że jeden wyścig potrafi odmienić cały sezon i tak właśnie się stało w naszym przypadku. To doskonała rekompensata za ogromny wysiłek włożony w ten sezon. Jak już wspominałem wcześniej – zdobyte doświadczenie wreszcie zaprocentuje. Jak się okazało zaprocentowało w najlepszym możliwie momencie, a więc podczas mistrzostw Polski w Sobótce.
Mam wielką nadzieję, że udanym startem na mistrzostwach Polski zapewniłem sobie miejsce w kadrze narodowej na Tour de Pologne. Kolejny start w tym prestiżowym wyścigu to moje marzenie. Ale najpierw czeka nas inne wyzwanie - Wyścig "Solidarności" i Olimpijczyków. Po nim będzie chwila, żeby odpocząć i złapać oddech. A to bardzo mi się przyda przez ostatnią częścią sezonu.