Franczak: To był strzał w dziesiątkę
Właśnie mija pół roku od kiedy jestem w ekipie ActiveJet Team i myślę, że to bardzo dobry moment na pierwsze podsumowanie. Choć przed sezonem miałem ofertę z zagranicznego teamu, zdecydowałem się na ekipę Piotra Kosmali i nie żałuję. Wręcz przeciwnie - uważam, że mój wybór był strzałem w dziesiątkę. To pierwszy rok istnienia naszej drużyny i dla nas
wszystkich to okres nauki. Docieramy się i z każdym wyścigiem zbieramy
niezbędne doświadczenie. Zarówno my - kolarze oraz obsługa techniczna. W swojej
dotychczasowej karierze jeszcze nie jeździłem w tak dobrze zorganizowanym
teamie i bardzo się cieszę z tego, co mam tutaj do dyspozycji. Wszystkie
zapowiedzi przed sezonem zostały spełnione, a to w obecnych czasach jest cenne.
Wiem również, że nasze postępy robią wrażenie również na innych ekipach w
Polsce.
Moim zdaniem poziomem
organizacyjnym dorównujemy niektórym drużynom z wyższych dywizji.
W ekipie panuje świetna atmosfera, co bardzo motywuje do
pracy. Nasze szefostwo jest doświadczone i wie, jak nami kierować. Wie również,
gdzie możemy najwięcej się nauczyć. Stąd też nasz kalendarz startów jest bardzo
bogaty i w każdym miesiącu mamy okazję, by ścigać się z najlepszymi zawodnikami
kolarskiego peletonu.
Pod względem treningowym również całkowity profesjonalizm.
Mamy
rozpisany specjalny trening. W
zależności od wysiłku, na każdy dzień mam rozpisany plan przez dietetyka i
dokładnie wiem, co powinien zjeść na śniadania, a co na przykład na obiad.
Sprzęt też mamy z najwyższej półki, więc
możemy się skupić tylko na sportowej stronie rywalizacji kolarskiej.