Franczak: Drugi etap będzie kluczowy

Małopolski Wyścig Górski o krok. Nastroje w naszej ekipie ActiveJet Team są bojowe. Nie jedziemy tam tylko po to, żeby wystartować, ale żeby wygrać. Chcemy zdobyć kolejne punkty UCI w klasyfikacji. Ostatnie dwa dni solidnie przepracowałem. W niedzielę i poniedziałek treningi po 140 kilometrów. Pogoda piękna, nawet może za bardzo. Jako kolarze oczywiście wolimy mniejsze temperatury, ale nie ma co narzekać. Warunki będą przecież równe dla wszystkich zawodników. Najważniejsze to pamiętać o odpowiednim nawodnieniu, bo z tym nie ma żartów. Organizmu nie da się oszukać.
Jaka będzie moja rola w ekipie na Małopolski Wyścig Górski? Jeszcze za wcześnie, żeby o tym mówić, bo czeka mnie rozmowa z dyrektorem sportowym ekipy. Wtedy przydzielone zostaną role poszczególnym zawodnikom w zespole i nakreślona zostanie taktyka na wyścig. Na pewno wszelkie ustalenia mogą zweryfikować wydarzenia na pierwszym odcinku, być może sytuacja na trasie sama wykreuje lidera naszej drużyny? Podczas etapowych wyścigów trzeba być bardzo elastycznym.
Trasę zbliżającego się wyścigu mam już w głowie. Wydaje się, że dla mnie najlepszy będzie drugi etap. Będzie najcięższy. Odcinek kończy się na czterech rundach z podjazdami, każda liczy po 15 kilometrów. Podjazdy są sztywne i to tam najprawdopodobniej mogą się rozstrzygnąć losy całej rywalizacji podczas Małopolskiego Wyścigu Górskiego. Klasyfikacja generalna ustawi się właśnie po tym etapie i w mojej opinii już niewiele się zmieni do końca. Trzeba być bardzo czujnym i obserwować rywali. Chwila nieuwagi może być bardzo kosztowna. Tak, to będzie kluczowy etap dla losów wyścigu, mam nadzieję, że będzie szczęśliwy także dla mnie, gdyż bardzo mi pasuje pod względem mojej charakterystyki kolarskiej. Trzymajcie kciuki za mnie i za moich kolegów z grupy ActiveJet Team. Jedno mogę Wam obiecać – damy z siebie wszystko!