Okres roztrenowania to najlepszy moment na zajęcie się sprawami, na które w sezonie zwyczajnie nie mieliśmy czasu.
Kiedy przejedziemy ostatni wyścig w sezonie, nigdy nie rzucajmy z dnia na dzień roweru w kąt. Potrenujmy jeszcze na trochę, oczywiście na zwolnionych obrotach, żeby lekko przyzwyczaić organizm do przerwy. Dopiero potem możemy pozwolić sobie na pauzę.
Przerwa między sezonami to doskonały czas na regenerację. Po ciężkich miesiącach walki na trasie, potrzebujemy zwyczajnie zresetować ciało, nawet jeżeli z pozoru nie czujemy się zmęczeni. To pozwoli nam uniknąć komplikacji w przyszłości, a następnie pomoże lepiej wykorzystać przygotowania do sezonu.
Okres wolnego od roweru jest doskonałym momentem na zażegnanie wszelkich dolegliwości zdrowotnych. Gdy wcześniej podczas jazdy coś na bolało, a w ramach uśmierzenia bólu, stosowaliśmy tylko środki doraźne, pora udać się do lekarza, żeby zbadać co dokładnie się stało i jak temu zaradzić. Nie możemy niczego bagatelizować, konsekwencje takiego podejścia mogą być opłakane.
Naturalnie, kiedy nie jesteśmy w cyklu wyścigowym możemy pozwolić sobie na więcej. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby od czasu do czasu zjeść potrawy, o których podczas sezonu nawet nie wolno nam pomyśleć. Nie zaszkodzi również małe piwko. Oczywiście wszystko z umiarem i w granicach zdrowego rozsądku. Nie wyobrażamy sobie chyba sytuacji, że po przerwie idziemy na wagę, a tu spora nadwyżka do zrzucenia.
Starajmy się również nadrobić wszelkie zaległości towarzyskie. Poświęcenie się sportowym zmaganiom sprawia, że tracimy kontakt ze znajomymi, nie mamy czasu się spotkać. W czasie przerwy mamy doskonały czas na ponowne scementowanie relacji.