Długi i wyczerpujący wysiłek zawsze doprowadza nasz organizm do utraty sporej ilości wody. Dlatego odpowiednie nawodnienie i uzupełnianie płynów to nieodłączny element kolarskiej jazdy, zarówno podczas przeciętnego treningu jak i wyścigu.
Kiedy nasze wszystkie mięśnie są zaangażowane w pracę fizyczną, zaczynamy się męczyć, a ciało zaczyna wydzielać pot. Wraz z nim nasz organizm traci mnóstwo elektrolitów, czyli sód, magnez i potas. Wypłukanie tych składników znacznie osłabia nasz organizm. Padamy, nie jesteśmy w stanie zasuwać dalej na podobnej intensywności, pojawiają się skurcze. Wszystkie braki trzeba natychmiastowo uzupełnić.
Pić trzeba, to oczywiste, ale ważne jest co i kiedy powinno się pić. Jeśli nie będziemy kręcić dłużej niż godzinę, sama woda w zupełności wystarczy. Większa filozofia pojawia się, gdy wybywamy na dłużej. Wówczas woda idzie trochę na boczny tor, bo w nadmiarze wypłucze z organizmu najważniejsze substancje. Co zatem powinniśmy pić w tej sytuacji?
Z pomocą przychodzą nam napoje izotoniczne. Zawierają wszystkie składniki wymagane dla organizmu, w odpowiednich i przyswajalnych ilościach. Do tego są smakowe i znacznie bardziej uprzyjemniają jazdę niż woda :) My w Verva Activejet Team osobiście korzystamy z „izotoników” firmy ALE, którą mogę polecić z czystym sumieniem :)
Pojawia się jeszcze pytanie, jak często powinniśmy serwować sobie napoje podczas jazdy. Najważniejsze to pić regularnie, nawet w małych ilościach. Kilka łyków na 15 minut powinno wystarczyć. Przede wszystkim -nie możemy absolutnie dopuścić do sytuacji, w której będziemy odczuwać pragnienie.