BLOG / Paweł Franczak

Franczak: na podbój Londynu!

Z punktu widzenia naszej ekipy, Tour de Pologne zakończyło się całkiem nieźle. Teraz zobaczymy na co nas stać w równie silnie obsadzonym klasyku w Londynie.  

Przed Tour de Pologne wiedziałem, że odzyskałem formę, ale jednocześnie zdawałem sobie sprawę, jak wielkie czeka nas wyzwanie. Zgodnie ze swoimi przewidywaniami, poszukiwałem swoich szans przede wszystkim na pierwszych etapach, stworzonych dla sprinterów. Na otwarcie wyścigu udało się przekroczyć linię mety na 18.miejscu. Generalnie końcówka etapu, była bardzo niebezpieczna. Padał deszcz i było bardzo ślisko, szczególnie na kostce. Przekonał się o tym choćby Adam Stachowiak, który się mocno poobdzierał. W końcówce walczyłem o jak najlepszą pozycję, ale to nie był klasyczny finisz i jeżeli się jechało zbyt daleko, to nie było szans na przejście wyżej. Szansa niestety uciekła.

Na kolejnych płaskich etapach także miałem w planie powalczyć, niestety końcówki nie ułożyły się dla mnie zbyt klarownie. Trzeba przyznać, że sam wyścig był mocno zacięty i obfitował w nieprzyjemne zdarzenia. Szczególnie pechowo ułożył się dla nas trzeci etap. W jednej z kraks ucierpieli Łukasz Bodnar, Karel Hnik i Jonas Koch. Wszyscy trzej musieli zmieniać rower, co mocno pokrzyżowało plany całej ekipie. O górskich częściach wyścigu pisał nie będę, bo był to kolejny dowód na to, że tego typu trasy nie są moją bajką.

Mimo licznych przeciwności, nasza ekipa zdecydowanie dała radę. Jako debiutanci w Tour de Pologne (jako team) pokazaliśmy się z naprawdę dobrej strony. Uwieńczeniem naszego zadowalającego występy jest sukces Pawła Cieślika, który zdobył koszulkę dla najlepszego Polaka w klasyfikacji generalnej. Z pewnością dużo dobrego PR-u narobił mu etap w Zakopanem, kiedy przez dłuższą część jazdy, trzymał się w trójce uciekinierów. Gratulacje również dla Jonasa Kocha i Kamila Gradka, którzy zaznaczyli swoją obecność w klasyfikacjach dla najaktywniejszego kolarza i najlepszego górala.

Ja po wyścigu postawiłem na odpoczynek. Tour de Pologne mocno mnie wymęczył, ale przerwa nie mogła potrwać długo. W niedzielę ruszamy z częścią ekipy na silnie osadzone klasyki w Londynie. Zapowiada się ciekawa rywalizacja.

 

O mnie

ksywka
Franek
największy sukces
Zwycięstwo w Pucharze Uzdrowisk Karpackich
marzenie
Mieć szczęśliwą rodzinę, dom i zarabiać na życie jeżdżąc na rowerze
więcej

Autorzy