BLOG / Paweł Franczak

Franczak: udana Francja, Chorwacja bez fajerwerków. Czas zmazać niedosyt!

Pomimo dobrej jazdy we Francji, nie udało mi się zaliczyć zadowalającego występu na Tour of Croatia. Jutro jedziemy we Frankfurcie klasyk, w którym postaram się pojechać jak najlepiej.  

Aż do Tour of Croatia, kwiecień obfitował w wiele pozytywnych akcentów. Najlepszy miał miejsce we Francji, na klasyku UCI – GP de Denain, określanym również jako mistrzostwa Francji sprinterów. Cała ekipa wykonała kawał dobrej roboty. Zostawili mnie na kilometr do mety w idealnym miejscu. Niestety rozpocząłem finisz za wcześnie, bo 300 metrów przed metą, ale nie mogłem czekać dłużej. Przez mocny czołowy wiatr, nie byłem w stanie utrzymać prędkości do samego końca. Mimo to zająłem bardzo dobre siódme miejsce. Nabrałem pewności siebie i świadomości, że jednak można pokazać się w silnym towarzystwie. 

W związku z tym do Chorwacji poleciałem w bardzo dobrym nastroju. Liczyłem, że skoro w dość prestiżowym klasyku, spisałem się zadowalająco, to na trudnej „etapówce” wyraźnie zaznaczę swoją obecność. Jakbym jednak tego nie chciał, wiele nie ułożyło się tak jak odczekiwałem. Jedno miejsce w pierwszej dziesiątce nie jest czymś, czego oczekiwałem. Nie ma euforii. Pozostał niedosyt i poczucie, że parę rzeczy można było zrobić lepiej. Niestety noga nie rozkręciła się na dobre. Jedyne w pocieszenie odnajduję w tym, że na całe szczęście uniknąłem kraks, które w trakcie rywalizacji, prześladowały nas dosyć często.

Teraz czas nieco przyćmić chorwackie rozczarowanie. Dobrą okazją ku temu będzie niedzielny klasyk we Frankfurcie. Fajnie byłoby się pokazać z dobrej strony. Nasz sponsor jest znany w Niemczech, więc można powiedzieć, że jedziemy u siebie. Co do samego wyścigu, to selektywna trasa sprawia, że rozstrzygnięcia mogą być dwa. Albo będzie to to samotna ucieczka, albo (i co bardziej prawdopodobne) finisz z dużej grupy. W zeszłym roku w ostatniej grupie było chyba 50-60 kolarzy, także trzeba naszykować się na mocne akcje przed finiszem.  

O mnie

ksywka
Franek
największy sukces
Zwycięstwo w Pucharze Uzdrowisk Karpackich
marzenie
Mieć szczęśliwą rodzinę, dom i zarabiać na życie jeżdżąc na rowerze
więcej

Autorzy