BLOG / Paweł Bernas

Bernas: najlepszy prezent dla rowerzysty pod choinkę

Już za kilka dni Święta Bożego Narodzenia. Od zarania dziejów, po głowach świętujących chodzi problem, jaki prezent kupić pod choinkę, żeby był najlepszy. Postanowiłem okazać dobre serce i zdradzić Wam receptę na udany prezent dla kolarza :)

Co może być najtrafniejszym prezentem dla kolarza? Hm... cholernie ciężkie pytanie. Każdy amator na pewno marzy o nowym Treku, ale nie każdego stać na sprawienie tak wypasionej zabawki. Trzeba mierzyć siły na zamiary i dostosować podarunek do zasobów portfela. Nieważne, czy będzie wielki czy drobny, jeśli będzie pochodził prosto z serca, na pewno sprawi dużo radości.

Najważniejsza zasada. Nigdy nie odkładajmy myślenia o prezentach na ostatnią chwilę. Odpowiednio wczesne podejście do tematu zaoszczędzi nam nie tylko nerwów, ale pozwoli dokonać właściwego wyboru. Jak się do tego zabrać? Najlepiej zaczepiajmy tatę albo męża przed wyjściem na trening, porozmawiajmy, popatrzmy w co chodzi ubrany. Jak usłyszymy, że w złości narzeka na jakąś część uposażenia i rzuca bluzgami, bo coś przeszkadza, otrzymujemy bardzo jasny sygnał, co mogłoby okazać się odpowiednim prezentem. Oczywiście nie zdradzajmy intencji wprost. Pogadajmy chwilę o kolarstwie. Konkretnie, wypytajmy o uposażenie, siodełko, ramy, buty, kask. Gwarantuję, że po tak przeprowadzonym researchu będziemy wiedzieć nam czym stanąć.

Oczywiście, trzeba założyć, że przykładowo tata będzie narzekać na ramę, a rama w sklepie będzie kosztować 6,5 tysiąca. Nie każdy może pozwolić sobie na taki wydatek. Wtedy nie wolno się poddawać i zniechęcać za pierwszym razem. Rozmawiajmy dalej. Może się okazać, że tacie nie chce się wymienić łańcucha i kasety. Taki zabieg to już kwota 400 złotych. Nie mamy tyle? Nic nie szkodzi. Jak nasz kolarz startuje w jakiś wyścigach wystarczy, że znajdziemy zdjęcie z któreś startu albo zwycięstwa, oprawimy je i położymy pod choinką. Bez wątpienia radość z takiej inicjatywy, będzie przeogromna. Udowodnimy bliskiej osobie, że jest dla nas bohaterem, a jego rowerowa pasja jest cenna równie dla nas. A jak jeszcze dołożymy do tego wspólną przejażdżkę w Święta, to zadowolenia nie będzie końca :)   

O mnie

ksywka
Berni
największy sukces
Wygrany etap Tour of China I
marzenie
World Tour
więcej

Autorzy