BLOG / Paweł Bernas

Bernas: na spokoju, na luzie zaczynam przygotowania

Na listopad zazwyczaj przypada u mnie start, a w zasadzie wstęp do startu przygotowań do nowego sezonu.  Stopniowo przyzwyczajam ciało do ruchu, aby mieć na czym bazować przed zgrupowaniem w Hiszpanii. 

W ostatnich tygodniach kręcę na rowerze do 2 godzin w ciągu dnia. Poza tym, żeby trochę porozjeżdżać mięśnie, funduję sobie dużo ogólnorozwojowej pracy i zajęć na siłowni.  Nie przesadzam z tym zbytnio, tym bardziej, że zdarzają się zakwasy,  stąd kilka dni przerwy zawsze się przydaje.

Listopad jest miesiącem, w którym zawsze tworzę bazę pod zgrupowanie w Hiszpanii. Wówczas intensywność treningów wejdzie już na wyższy poziom, do nawet 3- 4 godzin jazdy w jeden dzień.  W związku z tym oswajam powoli organizm z tym co nas czeka w grudniu.

Jednak po lipcu, kiedy w chwili przerwy przedobrzyłem z treningami, a potem nie mogłem odzyskać dobrej formy, mam nauczkę, że za nic w świecie nie mogę się spinać, tylko podchodzić do przygotowań z chłodną głową. Tego się trzymam.  Nie odpuszczam, ale nie robię też nic ponad to co powinienem zrobić w danym okresie. Jakbym nawrzucał sobie więcej pracy, pewnie w grudniu miałbym zrobioną wagę na sezon, a w marcu na wyścigach byłaby masakra.  Właśnie tego za wszelką cenę pragnę uniknąć i stąd to luźne podejście :) 

O mnie

ksywka
Berni
największy sukces
Wygrany etap Tour of China I
marzenie
World Tour
więcej

Autorzy