Lenistwo to największy wróg każdego człowieka. Ale jak nam się nie chce, to nie zawsze trzeba z tym walczyć. Są momenty, kiedy chwila wolnego nie jest niczym złym.
Każdy człowiek powinien znać swój organizm na wylot. Kiedy nagle brakuje nam chęci na ćwiczenia, należy najpierw zastanowić się, w czym leży problem braku motywacji. Jeżeli jesteśmy przetrenowani i zwyczajnie mamy dosyć, odpuśćmy bez żalu. To normalna reakcja ciała, której nie można lekceważyć, bo z małego problemu zrodzi się jeszcze większy. Zamiast świeżości, będziemy bardzo zmęczeni, co z kolei przełoży się na pogorszenie wyników.
Zupełnie inaczej wygląda podejście, gdy podłożem jest lenistwo. Z aktywnego wcześniej gościa, przeistaczamy się w ciepłą kluchę, a tego chyba nie chcemy. Wówczas trzeba się koniecznie za siebie wziąć i tyle :) Pokierujmy myśli trochę w przyszłość - jeżeli nie odpuścimy, twardo i konsekwentnie potrenujemy, to jak przyjdzie wyścig, uzyskamy znacznie lepsze wyniki niż leżąc na kanapie. Kiedy funkcjonujemy bez zarzutów, nigdy nie można odpuszczać. Sporo wtedy tracimy, narażamy się na braki, które mogą okazać się bardzo trudne do nadrobienia. W gruncie rzeczy tej jeden zaniedbany trening może mieć duże znaczenie. Życie zwróci to nam w postaci słabszego występu na trasie. I pojawia się pytanie, czy aby na pewno warto. Lepiej się pomęczyć i uniknąć rozczarowania :)