Sezon 2015 wkracza w ostatnią fazę. Przekonamy się, jak stoi moja forma po nieco dłuższej przerwie od ścigania.
Dwa tygodnie rozbratu z wyścigami chyba dobrze mi zrobiły. Chciałem to sprawdzić w praktyce i pojechać Tour de Rybnik, niestety po kilku kilometrach poszła opona, a że było nic zapasowego, musiałem zejść z trasy. Niby startowałem, ale wyszło tak jakbym nie startował :) W międzyczasie zdążyłem jeszcze pojechać na 3-dniowe zgrupowanie do Szklarskiej Poręby i odbyć jeden mocny trening w Gliwicach. Jednym słowem, mimo chwili luzu, nie próżnowałem.
Czuję, że powoli, drobnymi kroczkami wracam do topowej dyspozycji. Nie jest to może to co miałem wcześniej miałem, ale można już mówić o postępie. Cóż, teraz tak naprawdę przekonamy się, na co stać mnie w wyścigowej scenerii.
W Cyklo Gdynia pojadę po raz pierwszy. Jedyne co słyszałem o wyścigu to same pochwały o organizacji, silnej obsadzie i dobrej trasie, choć dokładnie nie mam pojęcia, czego się spodziewać. Jadę tam na pewno z myślą o zrealizowaniu planu taktycznego drużyny. Mamy na tyle silną ekipę, że stać nas na wywalczenie najwyższego miejsca.