Jutro rozpoczynam najbardziej wymagający wyścig w tym sezonie. Tour de Pologne chcę przejechać dość aktywnie i zaznaczyć swoją obecność wśród najlepszych kolarzy.
Tour de Pologne to zdecydowanie najtrudniejszy wyścig, w jakim startuję. Ciężkie profile końcowych etapów, wymagająca obsada z World Touru tworzą wielkie, kolarskie wyzwanie. Miesiąc przerwy w ściganiu był idealnym momentem na właściwe ukierunkowanie planu treningowego. Po powrocie z Livigno, poleciałem na Majorkę i... dostałem trochę w kość. Było okrutnie gorąco, aż nie mogłem się odnaleźć ;). Mimo to o chwili luzu nie chciałem nawet słyszeć. Dla przyzwyczajenia organizmu do wysiłku, musiałem podkręcić obroty. Trenowałem głównie raz dziennie w cyklach trzydniowych na wysokim tempie. Ostatnie dni poświęciłem na regenerację, a teraz jestem już w pełni wypoczęty i gotowy do startu.
Wszystkie etapy Tour de Pologne są mocno zróżnicowane – od płaskich sprinterskich przez pagórkowate po typowo górskie. Większość jest na tyle selektywna, że należy spodziewać się przerzedzenia peletonu i podziału na mniejsze grupki.
Decydujące o ustawieniu klasyfikacji generalnej okażą się pewnie dwa ostatnie dni. Wówczas podczas trudnych podjazdów i krakowskiej czasówki wyróżnią się najlepsi indywidualnie zawodnicy. Jeśli chodzi o mnie, to swojej szansy upatrują głównie w ucieczkach. Jak szczęście dopisze, może uda się powalczyć o koszulkę najaktywniejszego zawodnika. Na pewno fajnie byłoby się zabrać w odjazd na więcej niż jednym etapie, zwłaszcza w górach.
Jako ekipa startujemy w bardzo mocnym składzie. Mamy dwóch mistrzów Polski w składzie, zawodników mocno wszechstronny i według mnie, kibice mogą liczyć na dobry występ narodowej kadry na Tour de Pologne. Szosa zweryfikuje, czy moje nadzieje były słuszne. Oby tak J