BLOG / Paweł Bernas

Bernas: dobry prognostyk na Puig Major

Moje kolarskie preferencje są umiejscowione z dala od górskich wspinaczek. Stąd druga odsłona Challenge Mallorca zapowiadała się dla mnie dosyć ciężko. Tymczasem nieoczekiwanie wypadłem nawet nienajgorzej. 

Na pierwszych kilometrach, zanim ukształtowała się ucieczka, rywalizacja przebiegała w szybkim tempie.  Nie miałem z tym najmniejszego problemu. Jechałem równo, bez specjalnych kłopotów. Z czasem należało trochę zwolnić. Kręta trasa pełna spadków i wzniesień zdecydowanie nie sprzyjała brawurowym popisom. Peleton nadal się trzymał, aż naszym oczom ukazał Puig Major.

Najwyższy i zarazem ostatni podjazd miał ustawić cały wyścig. Dotarłem na szczyt z tylko 60-sekundową stratą do liderów. Ze swojej perspektywy mogę mówić o dobrym wyniku tym bardziej, że na treningach nie pracowałem za wiele nad wspinaczką.  Udało mi się zachować mocne i równe tempo, gdy zawodnicy powoli dopadali z głównej grupy.  Z czołówki odpadłem dopiero na jednym z ostatnich odcinków wzgórza. Wiedziałem, że o zakończonej powodzeniem gonitwie mogę zapomnieć, ale od razu postawiłem sobie inny cel. Nie mogłem pozwolić na doścignięcie przez pozostałych uczestników, co wymagało pilnowania stałej prędkości. Można powiedzieć, że ostatnie kilometry potraktowałem jak jednostkę treningową.

Na metę dotarłem na 53. miejscu. Bez szału, ale jestem z siebie zadowolony. To dobry prognostyk przed następnymi wyzwaniami. 

O mnie

ksywka
Berni
największy sukces
Wygrany etap Tour of China I
marzenie
World Tour
więcej

Autorzy