BLOG / Paweł Bernas

Bernas: czas na Majorkę

Kiedy to czytacie, ja kręcę się już na rowerze po Majorce. Razem z Pawłem Charuckim ruszyliśmy na pierwsze przedsezonowe jazdy w ciepłym klimacie.

W ostatnim czasie podtrzymywałem rytm treningowy i ciągle jeździłem na rowerze, ale nie można powiedzieć, żeby były to jakieś specjalnie długie wyjazdy. Kiedy robiło się zimno to zostawałem w domu i robiłem użytek z trenażera. Oprócz tego sporo czasu spędziłem na siłowni.

Jednak gdy pogoda zrobiła się już typowo zimowa, a były takie dni, pierwszy raz wyciągnąłem rower, który specjalnie sobie przygotowałem na zimowe miesiące. Niestety - jak już pewnie widzieliście na Facebooku - przerzutka weszła mi w szprychy i narobiła problemów. Na szczęście w nocy do spółki z naszym niezawodnym mechanikiem Arkiem poskładaliśmy go do kupy i jestem gotowy do wyjazdu na zgrupowanie.

Bo kiedy to czytacie, ja jestem już na Majorce. Przylecieliśmy tu z Pawłem Charuckim na 10 dni, tak żeby zacząć już porządnie ponabijać kilometry. Oprócz tego będę też kontynuował pracę na siłowni. To będzie jednak tylko przetarcie, bo wrócę pod koniec listopada do Polski, spędzę w domu maksymalnie 10 dni i wyjeżdżam znów do Hiszpanii, by w kraju ponownie pojawić się dopiero na święta. Gdzie sylwester? Jeszcze nie wiem. Jednak po Nowym Roku już na pewno zacznie się praca na najwyższych obrotach na zgrupowaniu z Verva Activejet Team, bo spodziewam się, że na początku lutego, a może nawet pod koniec stycznia zaczniemy się ścigać. A jak już się zacznie rywalizacja, to chcę jeździć z dobrymi efektami, a nie się męczyć.

O mnie

ksywka
Berni
największy sukces
Wygrany etap Tour of China I
marzenie
World Tour
więcej

Autorzy