BLOG / Michał Podlaski

Podlaski: baza zbudowana

Jak wam już pisałem, 1 grudnia ruszam na trzytygodniowe zgrupowanie na Wyspy Kanaryjskie. By jak najlepiej wykorzystać ten czas, potrzebne było stworzenie odpowiedniej bazy fizycznej. Na to właśnie poświęciłem czas w ostatnim miesiącu.

Po dłuższej przerwie, gdy rower stał w kącie, a ja odpoczywałem, przyszedł czas na powrót do solidnej pracy nad sobą. Powoli przyzwyczajałem organizm robiąc spokojne treningi, tak by nie przesadzić z obciążeniem po tej przerwie posezonowej, nie mieć zakwasów i spokojnie, systematycznie przenosić się stopień po stopniu wyżej.

Dlatego w ostatnim czasie dwa razy w tygodniu robiłem sobie marszobiegi. Nie były one robione w jakimś szalonym tempie, ale łączyłem je z dużą liczbą ćwiczeń ogólnorozwojowych – pompkami, skippingami, rozciąganiem, a dystans wynosił z reguły około 15 kilometrów, a raz nawet 20. Do tego dwa razy w tygodniu meldowałem się na siłowni, by tam popracować nad masą mięśniową. Z kolei soboty i niedziele poświęcałem głównie na rower. W soboty często wsiadałem na rower MTB i jechałem gdzieś w teren do lasu, by pokręcić się po okolicy. W niedziele jeździłem już na szosie, ale wciąż na rowerze górskim. Na nim trzeba wkładać trochę więcej mocy w jazdę, tak więc trening jest trochę bardziej wymagający.

Wieczory upływały mi pod znakiem sauny lub basenu. W zależności od samopoczucia albo robiłem mały trening w wodzie, albo szedłem się wygrzać i wypocić.

Wszystko to, co miałem ustalone z trenerem, udało mi się zrobić i czuję się fajnie przygotowany. Do tego nic mi nie dolega, odpukać przeziębienie mnie ominęło i mój organizm jest w porządku. W porównaniu do ostatnich sezonów rozpocząłem przygotowania bardzo spokojnie, nie wygłupiam się z bardzo wysokim pulsem, bo sezon będzie długi i nie ma co przesadzać jeszcze przed tymi właściwymi treningami przedsezonowymi.

O mnie

ksywka
Sutek
największy sukces
Górski Mistrz Polski
marzenie
Mistrz Polski ze startu wspólnego
więcej

Autorzy