BLOG / Michał Podlaski

Podlaski: rowerowe wakacje

To ten czas. Ten czas w roku, kiedy rower odstawiam całkowicie w kąt. Moje ciało potrzebuje "odwyku". Przez trzy tygodnie nie dotykam roweru, a zamiast tego ładuję baterie spędzając czas z rodziną i znajomymi lub zwyczajnie sobie leniuchuję.

Już tydzień odpoczywam od swojej maszyny, a w planach mam wrócić na nią w okolicach 5-7 listopada. To czas na odpoczynek dla organizmu i dla głowy. Raz do roku trzeba "zjechać do pit stopu" i całkowicie zapomnieć na chwilę o kolarstwie. Potem przyjdzie czas na treningi wprowadzające, trochę ogólnorozwojówki i przygotowania do zimowych zgrupowań.


Ja swój pierwszy obóz zaczynam już 1 grudnia, gdy udam się na Wyspy Kanaryjskie, gdzie przez trzy tygodnie będę pracował nad swoją formą i do domu wrócę dopiero na święta Bożego Narodzenia. Na Gran Canarii zacznę już ciężką pracę przygotowawczą do nowego sezonu. By móc realizować cele w przyszłym sezonie, takie zgrupowanie jest mi niezbędne. Wiadomo - zimą w Polsce też da się trenować, ale tam warunki do realizacji konkretnego planu treningowego są zdecydowanie lepsze. Nie chcę ryzykować, że grudniowa pogoda w naszym kraju pokrzyżuje mi plany. Bo nawet jeśli nie ma wielkich mrozów, to pojawia się błoto czy lód i wtedy nietrudno o jakiś głupi wypadek. W ubiegłym roku nie miałem okazji wyjechać w grudniu, bo miałem ważne sprawy prywatne. Teraz nic nie stoi na przeszkodzie i mogę udać się na obóz.


Tylko że na razie o tym nie myślę. Całkowity reset, rower niech się trochę pokurzy.

O mnie

ksywka
Sutek
największy sukces
Górski Mistrz Polski
marzenie
Mistrz Polski ze startu wspólnego
więcej

Autorzy