Jak już zapewne wiecie z mojego Facebooka, w dalszym ciągu przebywam na zgrupowaniu w Białce Tatrzańskiej. Dłuższa przerwa w startach wymusiła, by jakoś dobrze spożytkować czas na treningi. Na Mazowszu nie mam gór i nigdy ich miał nie będę, dlatego przyjechałem na zgrupowanie w Tatry.
Przede mną cała seria wyścigów w sierpniu, mimo tego że w tym roku nie dostałem powołania do kadry na Tour de Pologne. Forma pojawiła się chyba trochę zbyt późno i nie było okazji, by jakoś się pokazać i powalczyć o miejsce w reprezentacji. Dla mnie sezon oczywiście trwa i szykuję się do kolejnych ważnych wyścigów w Polsce i Czechach.
Tak się akurat złożyło, że w Białce obóz zaplanowana miała młodzież z mojej Akademii UKS Victoria Radzymin. Stwierdziłem więc, że nie ma sensu szukać innego miejsca i dołączę do nich. To był świetny pomysł, bo ja robię swoje treningi, dzieciaki swoje, a wieczorem zawsze się spotykamy, by pogadać i odpowiedzieć na wszystkie pytania. Byliśmy też na wspólnej kolacji, byliśmy razem na lodach, moi młodzi kolarze są tym wszystkim naprawdę zafascynowani i chyba o to w tym wszystkim chodzi, by sport i wszystko co mu towarzyszy było przyjemnością.
Ja realizuję swój plan treningowy ustalony standardowo z trenerem Kubą Pieniążkiem. Razem ze mną jest Kamil Gradek i Kamil Zawistowski, a wiadomo, że zawsze fajniej pojeździć w grupie. Atmosfera jest naprawdę świetna, pogoda dopisuje – no po prostu nic tylko trenować, zrealizowałem wszystko, co sobie założyłem. W sobotę przystąpimy do wyścigu amatorów Tatry Tour, gdzie przejedziemy 200 km z przewyższeniami powyżej 3500 metrów. To taki spokojny, kontrolny start, by sprawdzić się w ciężkich warunkach. Razem ze mną, Pawłem Franczakiem, Kamilem Gradkiem i Łukaszem Bodnarem pojedzie też Prezes Piotr Bieliński. Nie będziemy jednak chcieli ścigać się na złamanie karku i czegoś sobie udowadniać – dla nas wszystkich to po prostu bardzo dobry, startowy trening, który podsumowuje całe przygotowania.