BLOG / Michał Podlaski

Podlaski: siła drużyny ActiveJet Team

Na ostatnim wyścigu Volta ao Alentejo pokazaliśmy prawdziwą moc naszego zespołu. W klasyfikacji generalnej wygrał Paweł Bernas, Mario Gonzalez przyjechał dziewiąty, ja zająłem 13. miejsce. Nie można też zapomnieć o Pawle Franczaku, który na prawie każdym etapie finiszował w ścisłej czołówce. Dyspozycja całego zespołu pozwoliła ActiveJet Team triumfować także w klasyfikacji drużynowej.

Te dobre wyniki to efekt znakomitej współpracy i atmosfery, jaka wytworzyła się w naszej grupie. Po pierwsze – dobrą dyspozycję sportową prezentuje nie tylko jeden zawodnik, ale też pozostali. W naszej drużynie nie ma braków, bo wzajemnie się uzupełniamy i zawsze ta nasza jazda się zazębia. Po drugie – świetnie się rozumiemy i dogadujemy. Chociażby, gdy jedziemy w wyścigu, to nie musimy używać jakichś specjalnych sygnałów. Czasem kolarze właśnie przez wykonanie jakiegoś gestu, podniesienia ręki do przodu, czy do góry przekazują sobie jakieś znaki. My naprawdę rozumiemy się bez słów, nie przytrafiały nam się żadne wpadki i to jest naprawdę bardzo ważne i pokazuje, że jesteśmy zgraną grupą zawodników i że wszystko jeszcze przed nami.

Niestraszne są nam też zmieniające się, czasem nawet skrajne warunki pogodowe. Chociaż wystarczy popatrzeć na wyścigi elity w całej Europie. Nie ma znaczenia, czy to Włochy, Belgia, Francja, czy Hiszpania – wszędzie kolarze jeżdżą w makabrycznych warunkach. Mocne wiatry, bardzo niskie temperatury, deszcz, a czasem nawet śnieg w górskich wyścigach. My też tydzień temu w Portugalii jechaliśmy w deszczu i wymarzliśmy na kość, a już w ostatni weekend temperatura sięgała 27 stopni, tak więc nawet wróciliśmy do kraju trochę opaleni. Najważniejsze jednak, że „noga” dopisała, pojechaliśmy dobrze zespołowo i przywieźliśmy zwycięstwo.

O mnie

ksywka
Sutek
największy sukces
Górski Mistrz Polski
marzenie
Mistrz Polski ze startu wspólnego
więcej

Autorzy