To trzecia i ostatnia porcja odpowiedzi na Facebookowe pytania kibiców. Dzisiaj podałem kilka wskazówek treningowych dla amatorów, a także poruszyłem kwestię golenia nóg u kolarzy.
Co może treningowo zrobić amator, mając do dyspozycji 2-3 godziny w sobotę i niedzielę?
Jeśli dysponujesz tylko dwoma dniami treningowymi w tygodniu nie możesz zrobić nic więcej, niż popracować spokojnie nad wytrzymałością. Cięższym treningiem w tym wypadku można sobie zrobić krzywdę, skutki mogą być zupełnie odwrotne, bo jak się jeździ sporadycznie, a zechce trenować bardzo intensywnie, to serce może tego nie wytrzymać. A trenig wytrzymałościowy mniej obciąża organizm, a efekty będą również zadowalające. Najpierw takie wyjeżdżenia będą nas męczyć, ale z każdym miesiącem będzie lżej – do maratonu taki fundament będzie nieoceniony. Jak już zbudujemy sobie taką bazę, możemy dokładać kilka ćwiczeń powyżej progu HR.
Czy weźmiesz udział w Warszawskim Triathlonie Zimowym?
W tym roku nie. W poprzednich latach zdarzało mi się, bo trenowałem w okolicach, więc w zimie brałem udział, żeby to wszystko urozmaicić. Odkąd jestem w AciveJet Team to w styczniu zaczynamy sezon zgrupowaniem w Hiszpanii, dlatego nie wezmę udziału – po prostu nie będzie mnie w tym czasie w domu.
Czy jest szansa umówić się na wspólny trening?
Jeśli jesteście z okolic Warszawy, to raczej nie ma z tym problemu, wystarczy tylko się zorganizować. Są momenty, kiedy odmawiam, gdy na przykład mam do wykonania trening specjalistyczny i muszę skupić się na sobie. Natomiast na przejażdżkę czy spokojny trening nie ma problemu, by się umówić.
Golenie nóg u kolarzy.
Wszyscy kolarze golą nogi ze względów estetycznych. Ale nie chodzi tylko o wygląd. Po każdym etapie wracamy i kładziemy się na łóżko do masażu – masażyście jest wygodniej i lepiej wykonać swoją pracę. Podobnie w przypadku jakiegoś urazu w efekcie kraksy. Gojenie rany na owłosionej nodze nie jest przyjemne. Dlatego jak widać jest wiele czynników, przez które kolarze golą nogi, co ogólnie rzecz biorąc daje po prostu komfort.
