Mogło się wydawać, że bycie odznaczonym przez prezydenta Bronisława Komorowskiego to najbardziej honorowe osiągnięcie. Jednak to, co Pan Prezydent zgotował mi i mojej żonie kilka dni później jest całkowicie oderwane od rzeczywistości, w pozytywnym znaczeniu. Takiego czegoś po prostu nie dało się wymyślić. Jesteśmy wzruszeni.
Jeszcze podczas ceremonii odznaczenia w Krakowie ktoś szepnął prezydentowi, że kilka dni wcześniej wziąłem ślub i jestem świeżo upieczony mężem. Pan Bronisław Komorowski podszedł do mnie, spytał o imię żony i serdecznie pogratulował. Byłem pozytywnie zaskoczony i uniesiony, że sam prezydent wiedział o tym i zwrócił się do mnie w ten sposób.
Kilka dni później wydarzyło się jednak coś niesamowitego. Moją żonę w pracy odwiedził pan Kajetan Broniewski. Prezydent wysłał go do nas i kazał osobiście doręczyć Martynie wielki bukiet kwiatów, pudełko pięknie zapakowanych czekoladek i elegancko zdobiony zestaw filiżanek oraz życzenia (ich zdjęcia znajdziecie na moim Facebooku). Prezydentowi do tego stopnia zależało na osobistym dostarczeniu żonie prezentu, że pan Broniewski musiał zrobić sobie z nią zdjęcie. To coś naprawdę niesamowitego! Wszystkie koleżanki mojej żony były zachwycone, a ja, gdy się o tym dowiedziałem, długo nie mogłem uwierzyć. Komu udaje się być odznaczonym przez prezydenta, a kilka dni potem zostać docenionym przez niego osobistym prezentem ślubnym? To naprawdę cudowne wydarzenie.
Jakby tego było mało, pan Kajetan Broniewski zostawił nam swoją wizytówkę i zaprosił w dogodnym dla nas terminie do Pałacu Prezydenckiego na wizytę, tak więc będziemy mieli wyjątkową okazję odwiedzić to piękne miejsce. Chcielibyśmy "wykorzystać" to z żoną i zrobić sobie tam sesję ślubną.
Ciężko mi wyrazić ten ogrom szczęścia, jaki spadł na nas w tych dniach. Dostać odznaczenie, a potem indywidualny prezent ślubny od samego prezydenta jest czymś absolutnie fantastycznym i pięknym, zostanie w naszej pamięci do końca życia. Cieszę się, że kolarstwo, które jest moim sposobem na życie, przynosi mi i mojej żonie tyle nagród w życiu prywatnym. To też bardzo fajna rekompensata dla Martyny, która w trakcie sezonu spędza mnóstwo dni sama, gdy ja jestem na zgrupowaniach i wyścigach.
Panie prezydencie, pięknie dziękujemy!