W poprzedni weekend wziąłem ślub z Martyną i jestem szczęśliwym mężem. Wesele było naprawdę piękne, a chwilami zaskakujące. Pragnę podziękować wszystkim zaangażowanym, a także kibicom, od których otrzymaliśmy mnóstwo życzeń.
Wesele już za nami. Od soboty 11 października jestem mężem Martyny i teraz już zawsze razem będziemy iść przez życie. Przed naszym ślubem i weselem było trochę nerwów, w końcu to bardzo ważne wydarzenie w życiu człowieka, więc stres musiał być. Na szczęście wszystko odbyło się bez problemu, a zabawa była świetna. Jestem ogromnie wdzięczny wielu osobom, które przyczyniły się do tego, że ślub i wesele przebiegły pomyślnie. Przez cały czas była przy nas rodzina, która dała nam mnóstwo wsparcia.
Poza tym bardzo pozytywnie zaskoczyli mnie koledzy kolarze, którzy przed kościołem przygotowali dla mnie i żony piękną weselną bramę rowerową, co zupełnie, ale bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Wyglądało to rewelacyjnie i było pięknym dopełnieniem całej ceremonii. Jak tylko będę miał zdjęcia, na pewno wam pokażę, jak świetnie to wyglądało.
Razem z żoną chcemy też podziękować wszystkim ludziom, którzy przysłali nam maile, SMS-y, czy dzwonili z gratulacjami. Czasem nawet otrzymywaliśmy ciepłe słowa od zupełnie nieznanych nam osób, kibiców kolarstwa - to tym bardziej miłe i zaskakujące, że ludzie intresowali się naszym ślubem i gratulowali, życząc szczęścia i wszystkiego najlepszego.
Na szczęście nasz ślub wypadł na sam koniec sezonu kolarskiego, dlatego mamy teraz dużo czasu, żeby się sobą nacieszyć i urządzić nasze mieszkanie. To ważne, na przestrzeni roku było z tym ciężko, bo przecież spędziłem mnóstwo dni poza domem. Teraz możemy wszystko na spokoju uporządkować i z nowymi siłami przystąpić do zimowych przygotowań do nowego sezonu.