Kurz po mistrzostwach świata w Ponferradzie i złotym medalu Michała Kwiatkowskiego dla Polski powoli opada, ale ja cały czas czuję ekscytację w związku ze starem w wyścigu i tym gigantycznym sukcesie polskiego kolarstwa, do którego miałem okazję się przyczynić.
To nie był pierwszy mój sezon, kiedy właśnie w okolicach września łapię dobrą formę i jeździ mi się naprawdę super. Udało mi się przecież zdobyć brązowy medal na Górskich Mistrzostwach Polski, potem wygrałem Skoda Cyklo Gdynia. Potem tę formę doszlifowałem na Majorce, wspiąłem się na wyżyny i muszę szczerze przyznać - w tym roku na żadnym z wyścigów nie czułem się tak dobrze, jak na mistrzostwach świata w Ponferradzie. Naprawdę mam wrażenie, że to był ten jeden dzień, w który trafiłem fenomenalną dla siebie formą. Ogromnie się cieszę, że dzięki temu mogłem dołożyć swoją dużą cegiełkę do sukcesu Michała Kwiatkowskiego.
Wyścig, otoczka, atmosfera mistrzostw świata – to było dla mnie coś niesamowitego. Nie da się opisać tego, jak to wszystko przeżywaliśmy. Zresztą było to widać w różnych materiałach telewizyjnych zaraz po naszym sukcesie. Dla mnie to jest wielka rzecz, przecież jeszcze nigdy Polska nie miała mistrza świata w kolarstwie szosowym. Znalezienie się w kadrze i pojechanie na mistrzostwa to już duże osiągnięcie, ale bycie w mistrzowskiej drużynie… Niebywałe. Ciężko mi nawet opisać słowami swoją radość. Cieszę się, że ta ciężka praca z ostatnich lat przyniosła piękne owoce. Chcę teraz rozwijać się dalej i wierzę, że mój organizm nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i jest miejsce, by stać się jeszcze lepszym kolarzem.
Ten rok był dla mnie bardzo intensywny, ale dzięki temu bardzo dobrze poznałem swoje możliwości i zdaję sobie sprawę, nad czym muszę jeszcze pracować. Popełniłem w tym sezonie kilka błędów, ale nie były one jakieś duże. Ważne jest, że razem z trenerami wyłapaliśmy je i postaramy się wyeliminować je w przyszłym sezonie. Chodzi też o stabilizację, a w osiągnięciu jej powinien mi pozwolić ślub i związek małżeński – wtedy wewnętrznie będę czuł się jeszcze fajniej. Chciałbym, żeby te wszystkie czynniki pozwoliły mi stać się jeszcze lepszym w walce o tytuły dla siebie, mojej drużyny ActiveJet Team i reprezentacji Polski.