Dla mnie taki przebieg wydarzeń to ogromna niespodzianka. Oczywiście w ostatnim czasie trochę w duchu myślałem sobie, że zbliżają się mistrzostwa świata i fajnie byłoby znaleźć się w kadrze. Nie miałem jednak żadnego podkładu, czyli wyniku, więc nie było sensu mówić o tym głośno. Wiedziałem, że jeśli pokażę się z dobrej strony na Górskich MP i naprawdę udowodnię swoją wartość, to wtedy będę mógł po cichu liczyć, że załapię się do szerokiej kadry na mistrzostwa świata. Przecież nie byłoby o tym mowy, gdybym przyjechał na 30. miejscu.
Tym bardziej, że na tydzień przed Górskimi MP pogoda nie rozpieszczała – było zimno, raz padało, raz nie, a trenować trzeba było. Ja naprawdę się spiąłem, zrobiłem co trzeba było, bo byłem świadomy, że od tego startu bardzo wiele zależy. Cały czas staram się utrzymywać dobrą formę, wiem nad czym muszę pracować i pozostaje czekać na kolejne decyzje selekcjonera. Cieszę się jednak, że zostałem dostrzeżony, bo wiem, że podołam zadaniu.