W niedzielę walczyliśmy o Puchar Uzdrowisk Karpackich. Czułem się dobrze, więc trzymałem się z przodu i trzymałem się każdego ataku, a podjazdy były naprawdę ciężkie. Była mocna grupa kolarzy z CCC, wyklarowała się też ucieczka z Pawłem Brylowskim i Adrianem Honkiszem. Kiedy dojechaliśmy do prawdziwej „ściany” zabrałem się z Markiem Rutkiewiczem, Tomaszem Marczyńskim i Arkiem Owsianem – wtedy udało nam się dołączyć do ucieczki. Zaczęliśmy współpracować, ale nie układało się to najlepiej i grupa BDC, która ruszyła w pościg dopadła nas. Ten moment dobrze wykorzystał Paweł Franczak, który odskoczył, a w peletonie powstała tak zwana „buła” – jechaliśmy powoli, a przewaga nowej ucieczki wynosiła prawie dziesięć minut. W końcówce nie było już możliwości powalczyć o czołowe lokaty. Cieszę się, że ucieczka z „Frankiem” dojechała do mety (a miała tylko 17 sekund przewagi), a on przejechał linię jako pierwszy.
Puchar Uzdrowisk Karpackich jest zatem nasz, na Memoriale Łaska również poszło nieźle, więc weekend dla ActiveJet Team należy zaliczyć do bardzo udanych. Dla mnie indywidualnie może nie było jakoś świetnie, ale uważam, że przede wszystkim liczy się sukces zespołu, a tego nie zabrakło.