BLOG / Michał Podlaski

Podlaski: wszystkie siły na rower

Trening, wyścig, trening – potem dzień przerwy i kolejne mocne obciążenia. Rzucam teraz wszystkie siły na szalę, by jak najlepiej przygotować się do Tour de Pologne. W ubiegłym tygodniu dowiedziałem się o nominacji do szerokiej kadry reprezentacji Polski. Teraz, wykonując dużą pracę, czekam na kolejne dobre wieści od selekcjonerów.

Poprzednie dni minęły mi od znakiem naprawdę ciężkich treningów. Weekend miałem bardzo pracowity, bo w sobotę przejechałem wyścig w Olsztynie (ponad 200 kilometrów), w którym zająłem ósme miejsce. Jednak to nie pozycja na mecie, a sam start kontrolny był moim celem. Cały czas przygotowuję się trybem takim, jakbym w Tour de Pologne miał pojechać, choć wiadomo, że losy powołań nie są jeszcze rozstrzygnięte. Wyścig w Olsztynie okazał się dobrą decyzją, sprawdziłem swoją formę i wiem, że nie wyparowała mi ona po mistrzostwach Polski i Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków. W niedzielę w bardzo zmiennej i ciężkiej pogodzie wykonałem sobie mały mikrocykl treningowy, który naprawdę dał i w kość. Wstałem o 7, ale wyjazd przekładałem w czasie, bo ciągle lał deszcz i koniec końców ruszyłem dopiero przed południem. Mimo że dalej padało, to ja zarzuciłem pelerynkę i pojechałem, bo nie mogłem już usiedzieć na miejscu. Wykonałem pięciogodzinny trening, w trakcie którego nie żałowałem sobie obciążeń, i gdy wróciłem do domu to przez dłuższą chwilę dochodziłem do siebie w pozycji leżącej. Ale czułem się usatysfakcjonowany, bo wyścig poprawiony solidnym treningiem to było to, czego po kilku dniach odpoczynku było mi trzeba.

W poniedziałek miałem luz. W końcu się wyspałem, nie patrząc na budzik i nie oglądając się na to, co muszę zrobić. Znalazłem też czas, by przeczytać wszystkie rowerowe historie, które przysyłaliście na konkurs organizowany na moim facebooku, tak więc przyjemne z pożytecznym.

Ale to ostatni taki moment luzu. Od wtorku ruszam z bardzo ostrym cyklem treningowym, koordynowanym przez trenera Pieniążka. Naprawdę nie będę się żałował, bo przecież to wszystko w imię imprezy docelowej tego sezonu, czyli Tour de Pologne.

I mam nadzieję, że na którejś z przejażdżek dostanę smsa z miłą wiadomością.

O mnie

ksywka
Sutek
największy sukces
Górski Mistrz Polski
marzenie
Mistrz Polski ze startu wspólnego
więcej

Autorzy