BLOG / Michał Podlaski

Podlaski: zabrakło sekund, wierzę w TdP

Nie jestem do końca zadowolony z tego, co osiągnąłem na Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków. 12. pozycja nie spełnia do końca moich oczekiwań na tę imprezę. To spowodowało też utratę miejsca w kadrze przed Tour de Pologne, ale cały czas mam nadzieję na powołanie od selekcjonera.

Różnice między zawodnikami na WsiO naprawdę nie były wielkie, poziom był bardzo wyrównany. Do lidera straciłem 22 sekundy. Może się wydawać, że to dużo, ale to nie tak do końca. Na pięciu etapach w tak prestiżowym wyścigu to jest mały dystans, jeśli mówimy o pierwszym i dwunastym kolarzu. Po mistrzostwach Polski, w których pokazałem moc uważano, że mogę być czarnym koniem „Solidarki”. Przygotowałem na ten okres bardzo mocną formę, ale już nie raz wspominałem, że dyspozycja zawodnikiem nie jest jedynym czynnikiem, który warunkuje zwycięstwo. Na tym wyścigu zabrakło mi naprawdę niewiele. Na górskim etapie do Krosna próbowałem atakować, ale polskie grupy świadome tego, że mogę namieszać błyskawicznie kontrowały. Wszyscy szli za mną na zabój, pilnowali jak oka w głowie. Udało się za to Kamilowi Zielińskiemu. W grupie nieco się zawahaliśmy i zdobył dzięki temu 20 sekund przewagi. To zadecydowało, że to on wygrał klasyfikację generalną WSiO. Na ostatnim etapie jego zespół zrobił wszystko, by dowiózł koszulkę do mety. Ale bardzo się cieszę, że to Polak triumfował w tym wyścigu. Zawsze w międzynarodowych zmaganiach trzymam kciuki za naszych zawodników, bo to buduje kolarstwo, przyciąga media i kibiców.

Na tym najcięższym, wspomnianym już etapie zająłem czwarte miejsce, przegrywając tylko na finiszu. Szkoda, bo wtedy pozycja na podium dała by mi bonifikatę czasową, która w ogólnym rozrachunku pozwoliłaby mi awansować do pierwszej dziesiątki w „generalce”, co z kolei zapewniłoby mi punkty w klasyfikacji przed Tour de Pologne. Tak się jednak nie stało i straciłem pozycję, która gwarantowała mi powołanie. Ale nie załamuję rąk. Czekam niecierpliwie na decyzję selekcjonera odnośnie kolejnych nominacji i jestem dobrej myśli.

Duże podziękowania dla chłopaków z mojego zespołu ActiveJet Team. Czułem się liderem tej ekipy i miałem duże wsparcie na każdym fragmencie trasy.

O mnie

ksywka
Sutek
największy sukces
Górski Mistrz Polski
marzenie
Mistrz Polski ze startu wspólnego
więcej

Autorzy