Podlaski: Pedałować ku szczytowi
Po ściganiu w Norwegii noga jest twarda. Idą mistrzostwa Polski w Sobótce, a wygrana w wyścigu ze startu wspólnego jest moim największym marzeniem. Poza tym myślę coraz mocniej o kadrze na Tour de Pologne. To będzie dobry okres. Mój okres.
W najbliższym czasie szykuję się właśnie do MP, gdzie mam nadzieję powalczyć o najwyższe cele. W ostatni weekend czerwca zapowiada się nam wielka rywalizacja. Niedługo potem startuję w Wyścigu „Solidarności” i Olimpijczyków, po którym czeka nas „zejście”. Odstawiamy rower na 7, czasem nawet 10 dni i robimy sobie taki mały urlop od kolarstwa. Przerwa ma na celu pomóc nam naładować akumulatory na drugą, ważniejszą część sezonu. Dla mnie sierpień i wrzesień zawsze były dobrymi okresami, a taka przerwa zawsze pomagała mi podreperować dyspozycję fizyczną i psychiczną.
Moim największym celem na ten rok jest powołanie do reprezentacji Polski na Tour de Pologne. Chcę reprezentować nasz kraj, bo ostatni raz miałem szansę startować w TdP trzy sezony temu. To jest mój priorytet, nie wyobrażam sobie, żeby tam nie pojechać. Jeśli już uda mi się dostać, to na pewno będę szukał swojej „luki” na osiągnięcie dobrego wyniku. Może uda się pokazać w ucieczce, chciałbym też punktować na premiach. Ale priorytetem jest w ogóle dostać miejsce w kadrze.
Koniec sierpnia to Górskie Mistrzostwa Polski w Jeleniej Górze. Będę tam bronił złotego medalu i mogę zaręczyć, że dam z siebie absolutnie wszystko, by tego dokonać. Dużo zależy od tego jak ułoży się wyścig. To nie jest takie proste. Sprawy muszą ułożyć się po twojej myśli, trzeba też trochę szczęścia i wiele innych rzeczy musi się spasować, żeby sięgnąć po triumf. Obrona tytułu jest trudniejsza niż jego zdobywanie po raz pierwszy, ale ja z pewnością rzucę wszystkie siły na szalę.
Plany są wielkie, a ja mierzę wysoko. Chcę jak najlepiej pokazać się w swoim debiutanckim sezonie w ActiveJet Team. Czuję, że te najbliższe miesiące mogą przynieść wiele dobrych i tych naprawdę dobrych wyników.