BLOG / Michał Podlaski

Podlaski: MP do zapomnienia

Przed mistrzostwami Polski w Świdnicy byłem bojowo nastawiony do walki, ale niestety to zupełnie nie był mój dzień – walczyłem z samym sobą, a nie z rywalami.

Mistrzostwa Polski na pewno nie przebiegły po mojej myśli ani w ogóle nie tak, jak zakładaliśmy w Verva Activejet Team. W czwartek po powrocie do kraju ze Szwajcarii zrobiłem trening, na którym czułem się dość dobrze i do Świdnicy jechałem w dobrym nastroju. Czułem, że noga jest dobra i będę mógł powalczyć w czołówce. Niestety w niedzielę już po starcie czułem, że to kompletnie nie mój dzień. Już na pierwszej rundzie, na pierwszym podjeździe jechało mi się bardzo ciężko i nie mogłem uwierzyć w to, że tak ciężko mi idzie. Nie wiem, jaka była tego przyczyna i mówiąc szczerze nie wiem do teraz, dlaczego tak się stało. To był dla mnie fatalny dzień, nie wiem gdzie popełniłem błąd, że tak słabo mi szło. Kiedy sobie to uświadomiłem to skupiłem się na pomocy Pawłowi Cieślikowi. Kiedy poszła ucieczka dostaliśmy polecenie z zespołu, by skasować ten odjazd i całą drużyną ruszyliśmy do odrabiania strat.

Ta pogoń też była dla mnie udręką, miałem w głowie myśli, by się wycofać, ale głowa mi na to nie pozwalała. Ogromnie mi zależało na tym starcie, więc stwierdziłem, że tak być nie może i będę walczył ile się da. Nogi odmawiały mi posłuszeństwa, lecz starałem się ciągnąć do przodu psychiką. Nie nadawałem się do podjęcia walki, a gdy wykonaliśmy naszą pracę w peletonie, to niemal całą grupą na ostatniej rundzie zeszliśmy z trasy, bo nie było sensu za wszelką cenę walczyć o miejsca w trzeciej dziesiątce. Stąd w wynikach DNF przy większości zawodników z Verva Activejet Team.

Jest mi okropnie szkoda tego startu, ale cały czas wierzę, że znajdę się w składzie mojej ekipy na Tour de Pologne - tym bardziej, że w drugiej połowie sezonu moja forma zawsze jest lepsza. Zależy mi na tym wyjątkowo, gdyż wyścig rusza z mojego rodzinnego miasta Radzymina, a peleton będzie przejeżdżał obok mojego domu. Dlatego muszę się skupić na wyścigu, który 9 lipca pojadę w Bełchatowie. Od niego zależy wszystko.

O mnie

ksywka
Sutek
największy sukces
Górski Mistrz Polski
marzenie
Mistrz Polski ze startu wspólnego
więcej

Autorzy