BLOG / Kamil Gradek

Gradek: pierwsze szlify zrobione

Jak to dobrze, że pierwsze zgrupowanie już się zakończyło. Od kilku dni we znaki dawało się lekkie zmęczenie, czułem, że muszę wrócić do domu na mały reset.

W Hiszpanii spędziliśmy dużą część grudnia i prawie cały styczeń. Stopniowo zwiększaliśmy obroty na coraz wyższe. Wszystkie trudy musiały się w końcu na siebie nałożyć i lekko rozładować akumulatory.

Nie mam jednak na co narzekać - te trzy tygodnie spędzone w Calpe były naprawdę świetnie przepracowanym okresem. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty, w stu procentach realizując założony plan. Nareszcie trafiła się okazja poznać wszystkich nowych chłopaków. Wszyscy zdążyli się już zaklimatyzować i już teraz mogę powiedzieć, że będziemy bardzo dobrze zgranym teamem, który miejmy nadzieję trochę namiesza w dywizji :)

Póki co mamy za sobą kilka ćwiczeń specjalistycznych i prób rozprowadzenia Pawła Franczaka. Mimo, że w zespole pojawiło się sporo nowych twarzy, nasze przygotowania przebiegają bardzo dynamicznie. Naprawdę nieźle to wygląda. Pozostaje tylko doszlifować parę aspektów i sukcesywnie zwiększać tempo. Teraz wróciłem na kilka dni w rodzinne strony, ale już wraz z początkiem lutego wracamy do Hiszpanii na ostatnie szlify przed pierwszym wyścigiem. 

O mnie

ksywka
Gradziu
największy sukces
Zwycięstwo w Tour of China
marzenie
World Tour
więcej

Autorzy